Czy starsi kierowcy powinni przechodzić testy weryfikujące ich stan zdrowia?
W Japonii kierowcy w podeszłym wieku, którzy zgodzą się oddać prawo jazdy, mogą liczyć na szereg zniżek - w tym na usługi pogrzebowe. Czy również w Polsce powinno się zachęcać starsze osoby do zrzekania się przywileju korzystania z samochodu?
Kraj Kwitnącej Wiśni słynie z zaawansowanych rozwiązań technologicznych i długiego życia obywateli. To ostatnie negatywnie odbija się ostatnio na tamtejszych statystykach drogowych. W związku z rosnącą liczbą wypadków powodowanych przez seniorów w Japonii pojawiły się interesujące inicjatywy. Jeden z domów pogrzebowych zaoferował zniżkę dla seniorów, którzy dobrowolnie zrzekną się prawa jazdy - informuje TVN 24 bis.
Za okazaniem odpowiedniego urzędowego dokumentu w 89 oddziałach firmy można uzyskać 15 proc. rabatu na usługę dla siebie lub bliskiej osoby. Klient może w ten sposób zdobyć do 450 tys. jenów, czyli około 16 tys. złotych. Podobne promocje występują w wielu rejonach Japonii i uprawniają do tańszych zakupów czy usług. Czy kwestia kierowców w zaawansowanym wieku rzeczywiście wymaga regulacji i jak w tym zakresie kształtuje się prawo europejskich państw?
Stary Kontynent
Szacuje się, że w 2030 roku 24 proc. mieszkańców Europy będzie miało więcej niż 65 lat, a w roku 2050 odsetek ten wyniesie 28 proc. Taka zmiana struktury wiekowej społeczeństw znacząco wpłynie na bezpieczeństwo w ruchu drogowym i jego organizację. Na zachodzie kontynentu niektóre państwa już walczą z tym problemem. Odpowiedzią na postępujące starzenie się społeczeństwa są regulacje prawne, które uniemożliwiają prowadzenie samochodu przez osoby, które ze względu na wiek nie powinny się tego podejmować.
W dziesięciu europejskich krajach środkiem do osiągnięcia celu jest skrócenie okresu ważności prawa jazdy. Osoby, które przekroczyły przyjętą przez urzędników cezurę, muszą wystąpić o przedłużenie uprawnień. Odbywa się to bez konieczności przejścia badań medycznych. Na przykład w Portugalii prawo jazdy standardowo ważne jest na dziesięć lat, ale po przekroczeniu 60. roku życia kierowca otrzymuje dokument ważny na pięć lat, a po siedemdziesiątce tylko na dwa lata.
Podobne różnice w zakresie czasu ważności dokumentu w zależności od wieku jego posiadacza występują także w Danii, Hiszpanii, Irlandii, we Włoszech, w Wielkiej Brytanii czy w Portugalii. W niektórych krajach towarzyszą im jednak obostrzenia zmuszające kierowców w podeszłym wieku do przejścia badania medycznego. W Finlandii badanie muszą przejść kierowcy, którzy ukończą 70. rok życia. W Liechtensteinie ważność prawa jazdy nie jest odgórnie ustanowiona i zawsze zależy od czasu pozostającego do kolejnego rutynowego badania medycznego. W Holandii po przekroczeniu 75. roku życia kierowca może otrzymać prawo jazdy najwyżej na pięć lat, ale okres ten może być skrócony w zależności od tego, kiedy konieczne będą kolejne badania.
Polska
Krajowe przepisy nie przewidują rewidowania zdolności do prowadzenia samochodów wraz z postępującym wiekiem kierowcy. Czy jednak jest taka potrzeba? Z raportu dotyczącego wypadków w 2016 roku, który został opublikowany przez Komendę Główną Policji, wynika, że kierowcy liczący więcej niż 60 lat spowodowali 13 proc. wypadków, w których zginęło 12,2 proc. spośród wszystkich śmiertelnych ofiar zdarzeń drogowych z 2016 roku. Dla porównania osoby w wieku od 18 do 24 lat spowodowały 17 proc. wypadków, a zginęło w nich 18 proc. ofiar wszystkich wypadków. W przeliczeniu na 100 tys. populacji mieszczącej się w podanych przedziałach wiekowych sprawcami wypadków w 2016 roku zostało 49 osób w wieku powyżej 60 lat i aż 184 osoby w wieku od 18 do 24 lat.
Policyjne dane uspokajają, jednak nie należy uważać, że sprawa nas nie dotyczy. W ciągu najbliższych lat odsetek osób w podeszłym wieku z prawem jazdy na pewno wyraźnie wzrośnie. Więcej seniorów będzie też chciało podróżować samochodami i możliwe, że więcej będzie sobie mogło pozwolić na własny środek transportu. Czy Polska będzie na to gotowa?
W 2011 roku Instytut Transportu Samochodowego opracował „Program 50+”. Zakładał on wprowadzenie elementów szkolenia teoretycznego i praktycznego. W pierwszym z tych modułów kierowcy mieliby zapoznawać się z wpływem starzenia na biologiczne możliwości kierowcy, nowoczesnymi systemami wspierającymi prowadzenie samochodu, a także odświeżyć sobie przepisy ruchu drogowego. Podczas zajęć praktycznych starsi kierowcy mieliby odbywać zajęcia z pierwszej pomocy oraz prowadzenia samochodu w ruchu miejskim. Moduł teoretyczny miałby trwać cztery godziny, a praktyczny sześć godzin. Prace nad programem utknęły jednak w martwym punkcie.
Tymczasem w Niemczech starszy kierowca może zgłosić się na dobrowolny kurs edukacyjny, podczas którego przedstawiane są najnowsze zmiany w przepisach. W Holandii ochotnicy mogą zgłaszać się do wzięcia udziału w programie BROEM. Kursanci otrzymują podręcznik, traktujący o zasadach bezpiecznej jazdy starszych kierowców, mogą sprawdzić swój wzrok, a także poddać swój styl jazdy profesjonalnej ocenie. W krajach skandynawskich jest bardzo podobnie.
Przyszłość srebrna czy krzemowa?
Zmiany, do których Europę może zmusić fakt starzenia się społeczeństw, są niebagatelne. Trzeba będzie dostosować przepisy i infrastrukturę do faktu, że na drogach pojawi się więcej osób, które wolniej się poruszają, mają większe problemy z zachowaniem równowagi, dłużej podejmują decyzję czy odznaczają się gorszymi umiejętnościami poznawczymi.
Eksperci przewidują, że konieczne będzie budowanie dłuższych pasów zjazdowych i służących do rozpędzania się na autostradach i drogach ekspresowych, programowanie świateł na przejściach dla pieszych tak, by dawały więcej czasu na pokonanie jezdni, poprawienie widoczności na skrzyżowaniach, obniżenie dopuszczalnej prędkości poruszania się pojazdami tam, gdzie ruch samochodowy współistnieje z ruchem pieszych, poszerzenie chodników i ścieżek rowerowych, zwiększenie liczby skrzyżowań, na których ruch regulowany jest za pomocą sygnalizacji czy lepsze doświetlenie dróg i chodników.
Być może rządzących z kłopotu wybawią producenci samochodów. W branży trwa postępujący rozwój elektronicznych systemów bezpieczeństwa aktywnego. Te potrafią już z dużą skutecznością unikać zderzeń z niespodziewanie pojawiającymi się przeszkodami - nawet w nocy. Takie samochody są w stanie zrekompensować braki starzejącego się kierowcy. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że za kilka lat większość liczących się producentów samochodów będzie miała gotowy do produkcji samochód autonomiczny. Przyszłość takich pojazdów wydaje się być świetlana. Trzeba jednak pamiętać, że wraz z pojawieniem się aut, które będą mogły obyć się bez kierowcy, trzeba będzie rozwiązać inne problemy. Przede wszystkim natury prawnej, określając, kto weźmie odpowiedzialność za ewentualny wypadek takiego pojazdu.