Chińskie marki samochodów Brilliance i Landwind mają wiele wspólnego. Najpierw ich pojawienie się na rynku niemieckim wywołało żywe poruszenie wśród mediów, jednak po nieudanych próbach zderzeniowych dość szybko ucichł hałas wokół samych firm, a także ich generalnych importerów i dealerów. Nie zmienia to jednak faktu, że sprzedaż aut wytwarzanych w Chinach nadal ma przed sobą obiecującą przyszłość.
Jak podkreśla przedstawiciel mającego swoją siedzibę w Duisburgu salonu BMW Scharmach, po nieudanych testach zderzeniowych ADAC z udziałem limuzyny BS6 dało się zauważyć dużą ostrożność wśród potencjalnych klientów zainteresowanych kupnem importowanego z Chin modelu. Do tej pory firma sprzedała cztery egzemplarze, a trzy pojazdy pokazowe stoją w salonie. Nawet sam właściciel firmy jeździ autem Brilliance, jednak od czasu ogłoszenia wyników testów bezpieczeństwa ADAC nie sprzedano ani jednego wozu.
Kierownictwo BMW Scharmach nie traci jednak nadziei na lepszą sprzedaż chińskich aut, czego dobrym znakiem jest ciągłe zainteresowanie klientów jazdami próbnymi. Zapowiedzią zmiany sytuacji na lepsze jest również zbliżający się wielkimi krokami debiut mniejszego modelu Brilliance BS4, który również będzie badany w testach zderzeniowych. Co więcej, chińska marka ma być obecna podczas wrześniowych targów branżowych we Frankfurcie.
Również i w planach firmy Landwind Motor Corporation z siedzibą w Belgii jest powrót na rynek niemiecki i europejski. Na koniec bieżącego roku szykowana jest premiera modelu o nazwie Xpedition, jednak najpierw producent chce mieć absolutną pewność, że auto jest odpowiednio przygotowane do wejścia na rynek europejski, m.in. od strony bezpieczeństwa pasażerów oraz norm czystości spalin. Dlatego też model nie zostanie jeszcze przedstawiony podczas targów motoryzacyjnych we Frankfurcie.
Generalny importer podkreśla również chęć kontynuowania współpracy z dotychczasowymi partnerami handlowymi. Źródła: Samar, Auto Motor und Sport