W Polsce może przybyć fotoradarów. Mają być sfinansowane z pieniędzy unijnych
Do końca sierpnia 2018 roku Centrum Unijnych Projektów Transportowych ma wydać decyzję o dofinansowaniu projektu zakładającego rozbudowę sieci fotoradarów w Polsce. Odcinkowy pomiar prędkości mógłby pojawić się np. na autostradzie A4.
"ITD ma 1,9 tys. wniosków o postawienie na danym odcinku drogi urządzenia rejestrującego" czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej". Z tego powodu Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym utworzyło projekt, który zakłada rozbudowę sieci fotoradarów. Nie ma informacji ile urządzeń pojawiłoby się przy polskich drogach, lecz znany jest szacunkowy koszt operacji. Jest to 162 mln zł, z czego 137,7 mln zł miałyby pochodzić z pieniędzy unijnych.
To nie pierwszy raz, kiedy ITD stara się o środki na postawienie fotoradarów. Obecna siatka również była projektem unijnym, więc przedstawiciele inspektoratu są dobrej myśli. Zwracają też uwagę, że Unia Europejska stawia na poprawę bezpieczeństwa na drogach, więc ich wniosek ma spore szanse na zostanie zaakceptowanym. CUPT ma 120 dni na wydanie decyzji – ten okres mija z końcem sierpnia 2018 roku.
Sama zgoda nie oznacza jednak, że fotoradary wyrosną nagle przy drogach. CANARD będzie czekać długotrwały proces rozpisywania przetargów, wybierania lokalizacji i uzyskiwania pozwoleń. Nieoficjalnie mówi się o pierwszych urządzeniach dopiero w 2020 roku.
Jednym z miejsc, gdzie mogłyby się pojawić, jest fragment autostrady A4 na zachód od Wrocławia. GDDKiA zawnioskowała do ITD o postawienie tam odcinkowego pomiaru prędkości, lecz obecnie nie ma pieniędzy na budowę takiego systemu. Dotacja unijna mogłaby rozwiązać ten problem.
Obecnie CANARD zarządza 510 urządzeniami pomiarowymi, w tym 460 fotoradarami stacjonarnymi i mobilnymi. Z danych, którymi dysponuje DGP, wynika, że w pierwszej połowie 2018 roku fotoradary zarejestrowały 595 tys. wykroczeń.