W Kamiennej Górze doszło do ciekawej sytuacji – mieszkaniec miasta otrzymał od miejskiego inkasenta wezwanie do zapłaty za to, że na własnym samochodzie nakleił kartkę, z informacją, że chce go sprzedać.
O sprawie z opłatami za kartki na szybach samochodów informuje Radio Wrocław. Reporterzy radia opisują przypadek pana Mariusza z Kamiennej Góry, który otrzymał od miasta (a dokładnie od miejskiego inkasenta) wezwanie do uiszczenia opłaty za to, że na szybie własnego samochodu przykleił kartkę z napisem "sprzedam". Okazuje się, że radni z Kamiennej Góry podjęli uchwałę o stawkach targowych, która nakłada opłatę w wysokości 25 zł dziennie na osoby chcące sprzedać w ten sposób samochód. Auto z kartką może „darmowo” stać tylko na prywatnym gruncie właściciela.
Jak czytamy na stronach Radia Wrocław, na razie pobrana została jedna taka opłata. Jednak jej egzekucja okazała się niezwykle skuteczna – *kartki *w mieście zniknęły z samochodów.
Urzędnicy w Kamiennej Górze tłumaczą, że podstawą uchwalenia takiego prawabyła chęć doprowadzenia do tego, by wystawione na sprzedaż samochody nie blokowały tygodniami miejsc parkingowych. Winni mogą być też sami mieszkańcy, który po prostu urządzali sobie komisy samochodowe na miejskich parkingach.
Michał Sztorc