Na drogach w wielu rejonach kraju jest bardzo ślisko - alarmuje policja, apelując do kierowców o ostrożność, "zdjęcie nogi z gazu" i zwracanie szczególnej uwagi na pieszych .
- Na drogach niemal w całym kraju jest ślisko. Wszędzie tam gdzie dotychczas zalegał śnieg, teraz jest lód i prawdopodobnie te warunki nie poprawią się w ciągu najbliższych dni. Dlatego jeśli zdecydujemy się na jazdę samochodem, jedźmy ostrożnie, dostosujmy prędkość do sytuacji na drodze - powiedział w rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Jak dodał, nawet na odcinkach dróg, które wydają nam się bezpieczne, mogą być oblodzone punkty. - Wystarczy, że auto podczas jakiegoś manewru, nawet jednym kołem trafi w takie miejsce i straci przyczepność, wpadnie w poślizg - zaznaczył rzecznik. - W takich warunkach, jakie obecnie panują na drogach, każdy manewr wyprzedzania, wymijania jest bardzo niebezpieczny. Pamiętajmy też, że żaden, nawet najbardziej nowoczesny system hamowania nie uchroni nas przed "szklanką na drodze" - powiedział Sokołowski.
Nie trudno o poślizgnięcie i upadek
Zaapelował też do kierowców, by szczególnie uważali na pieszych i z wyprzedzeniem rozpoczynali hamowanie przed przejściami. - Ślisko jest również na chodnikach, dlatego zejście pieszego z pasów może zajmować mu więcej czasu. W takich warunkach nietrudno też o poślizgnięcie się i upadek, często wprost pod nadjeżdżający samochód - zaznaczył rzecznik.
Przypomniał, że w okresie zimowym, w sytuacji szybciej zapadającego zmroku, śnieżyc czy zamgleń także widoczność pieszych na drodze jest zdecydowanie mniejsza. - Nie zapominajmy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Nie przechodźmy przez ulicę w miejscach niedozwolonych, na czerwonym świetle. Nośmy odblaski. Kierowca jadący z prędkością 80 km/h widzi pieszego ubranego na ciemno z odległości 30-40 metrów. Już jeden element odblaskowy powoduje, że pieszego widać z odległości 120-160 metrów - podkreślił Sokołowski.
Zaapelował też do kierowców, by z wyprzedzeniem sygnalizowali skręty czy zmiany pasów. - Często zapominamy o tym i kierunkowskazy włączamy w ostatniej chwili, tuż przed manewrem. To szczególnie niebezpieczne, gdy z powodu oblodzeń wydłuża się droga hamowania. Może prowadzić do zderzeń - dodał Sokołowski.