Wojna cenowa i wynikające z niej stosunkowo niskie koszty polis wymuszają na firmach ubezpieczeniowych oszczędności. Niestety dzieje się tak ze szkodą dla ubezpieczonego, który w razie wystąpienia szkoda otrzyma zaniżone odszkodowanie. O swoje prawa można walczyć w sądzie.
Ceny części i napraw są zbliżone w całej Europie, ale w Polsce ubezpieczenia samochodowe są tańsze niż w innych krajach. Z takiego wyniku walki o klienta powinniśmy być zadowoleni, jednak jest też druga strona medalu. Firmy ubezpieczeniowe starają się wyjść na swoje, zaniżając kwoty wypłacane poszkodowanym. Wycenę napraw bardzo często opierają o dużo tańsze zamienniki oryginalnych części, co pozwala zmniejszyć wypłacaną sumę nawet o ponad połowę.
Jakość zamienników często jest niższa, wykonane są z gorszych materiałów i nie zawsze odpowiadają elementom fabrycznym. Najgorzej sytuacja wygląda w przypadku karoserii. Otwory na śruby bywają źle umieszczone, sama konstrukcja mniej wytrzymała, a zabezpieczenie antykorozyjne gorsze. Jak dużo ubezpieczyciel może zaoszczędzić? Dla przykładu, oryginalny przedni błotnik do Volkswagena Golfa piątej generacji kosztuje 750 złotych. Zamiennik bez problemu znajdziemy już za 100 złotych.
Towarzystwa ubezpieczeniowe stosują zaniżone wyceny, gdyż ponad połowa poszkodowanych od razu się na nie zgadza. Warto jednak walczyć o swoje prawa. Jeśli pisma do ubezpieczyciela nie poskutkują, to zawsze pozostaje droga sądowa. W takiej sytuacji sądy przyznają rację poszkodowanym i nakazują wypłatę pełnej kwoty, zapewniającej oryginalne części. Z drugiej strony należy pamiętać, że naprawa nie może też powodować wzrostu wartości samochodu. To oznacza, że właściciel pojazdu może mieć problem, jeśli ubezpieczyciel udowodni, że po naprawach auto jest warte więcej niż przed kolizją.
Powodem zaniżania odszkodowań nie są jednak tylko tanie polisy. Ubezpieczyciele w ten sposób rekompensują sobie straty spowodowane wyłudzaniem ubezpieczeń. Jeszcze kilka lat temu były to przestępstwa okazyjne, a dzisiaj zajmują się nimi zorganizowane grupy przestępcze. Firmy ubezpieczeniowe tracą w ten sposób ogromne kwoty. Tylko wykryte oszustwa w 2012 roku opiewały na sumę ponad 100 mln zł.
sj/tb/sj, moto.wp.pl