„Napędzany lemoniadą” – trzeci film Toyoty z serii „Napędzany czymkolwiek”, porusza problem marnowania jedzenia, który można ograniczyć, jeśli zepsutą bądź niepotrzebną żywność, obecnie trafiającą na wysypiska, wykorzystamy do produkcji wodoru.
Latem dzieci ustawiają przed domami stoiska z ręcznie robioną lemoniadą. Choć napój jest niewątpliwie bardzo smaczny i zdrowy, w sąsiedztwie nie ma zbyt wielu chętnych, by go kupić. W efekcie po całym dniu mali sprzedawcy wylewają swój produkt. Tak samo robią producenci, sklepy i supermarkety na całym świecie z tysiącami ton produktów spożywczych. Toyota oraz amerykańska satyryczka telewizyjna Nikki Glaser mają dla nich jednak lepsze rozwiązanie – produkcję wodoru z wykorzystaniem energii odnawialnej. Wodór po połączeniu z tlenem w ogniwach paliwowych uwalnia energię, którą można wykorzystać zarówno do napędzania samochodu, jak i do zasilania domów, biur czy różnych urządzeń.
* ILE WART JEST TWÓJ SAMOCHÓD? MOŻESZ SIĘ ŁATWO PRZEKONAĆ * Magazynowanie energii w postaci wodoru stwarza ogromne perspektywy na przyszłość. Elektrownie wodne, słoneczne i wiatrowe dają czystą energię, która w znacznie mniejszym stopniu niż zakłady zasilane paliwami kopalnymi, obciąża środowisko. Problemem, jaki stwarza energia odnawialna, jest jej niestabilna produkcja, uzależniona od pogody lub pory dnia. Mówiąc prościej, nie zawsze najwięcej energii potrzeba wtedy, gdy się jej najwięcej produkuje, dlatego niezbędnym uzupełnieniem elektrowni słonecznych, wodnych czy wiatrowych są urządzenia do magazynowania energii. W przeciwnym razie w okresie nadprodukcji elektrownie się wyłącza, a w okresie niedoboru uzupełnia się braki energią uzyskiwaną z paliw kopalnych.
Przechowywanie energii na dużą skalę w akumulatorach jest nieopłacalne. Lepszym rozwiązaniem będą proste urządzenia do elektrolizy wody, ekonomiczne i ekologiczne, tym bardziej jeśli zasilane nadwyżkową energią odnawialną. Kolejnym wyzwaniem jest bezpieczne magazynowanie wodoru, ale ten problem rozwiązała Toyota, opracowując superwytrzymałe wielowarstwowe zbiorniki z wykorzystaniem mocnego tworzywa sztucznego, włókna węglowego oraz włókna szklanego, opracowane do Toyoty Mirai, które są w stanie przetrwać zderzenie z ciężarówką. Zaletą takich zbiorników jest nie tylko ich wytrzymałość, ale także długowieczność – praktycznie się nie starzeją.
Seria „Napędzany czymkolwiek” powstaje, by popularyzować wiedzę o potencjale wodoru jako paliwa. Kampania towarzyszy wprowadzaniu na kolejne rynki Toyoty Mirai, pierwszego seryjnego samochodu na wodorowe ogniwa paliwowe. Auto zadebiutowało w grudniu 2014 roku w Japonii, gdzie w ciągu miesiąca zebrano 1500 zamówień. Pierwszy egzemplarz odebrał w styczniu premier Japonii, Shinzo Abe. W USA, gdzie powstaje seria filmów, auto pojawi się w październiku. Do dziś dealerzy Toyoty w Kalifornii zebrali 1100 zamówień. W wybranych krajach Europy samochód będzie dostępny we wrześniu tego roku. Pierwsze dwa filmy poświęcone były metodom produkcji wodoru. „Napędzany łajnem” to zabawna opowieść o tym, jak przerobić na wodór krowi obornik. „Napędzany nurtem Oil Creek” w nieco poważniejszym tonie, nawiązując do historii amerykańskiego przemysłu, wyjaśnił zasadę działania elektrolizy wody. Tym razem przyszedł czas na wakacyjny temat lemoniady, który twórcy filmu powiązali z bardzo poważnym zagadnieniem marnowania żywności.
ll/moto.wp.pl