Tomasz Zimoch sprzedaje swój samochód. Obiecuje niespodziankę dla kupującego
Nie ma drugiego takiego komentatora sportowego. Tylko Tomasz Zimoch potrafi porównać skoki Adama Małysza do plastrów ananasa, a reprezentację narodową w piłkę nożną do wielkiego wozu. Ale to nie o jego barwnych metaforach chcemy pisać, a o samochodzie, który właśnie sprzedaje.
Wczoraj na swoim fanpage'u ogłosił, że "odda w dobre ręce" swojego rodzinnego minivana. To czerwony Citroen Grand C4 Picasso z silnikiem wysokoprężnym. Dziennikarz nie precyzuje jaka jednostka pracuje pod maską, ale na zdjęciach wnętrza widać 6-biegową przekładnię manualną. Jest to więc albo 120-konny motor 1.6, albo 150-konna "dwulitrówka".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Pierwsza rejestracja samochodu miała miejsce we wrześniu 2014 roku, lecz Zimoch nie zdradza, ile przejechał od tego czasu. Zachwala jednak komfort jazdy i gwarantuje, że samochód "bezpiecznie dowiezie na finały w Rosji". Sprzedawane auto jest siedmiomiejscowe, zostało też wyposażone w opcjonalny hak.
Więcej szczegółów na temat citroena można uzyskać bezpośrednio u sprzedawcy. W komentarzach pod ogłoszeniem dziennikarz pisze, że kupujący ma szansę też na autograf i pamiątkowe zdjęcie. Niestety, na pytanie o nawigację z jego komentarzami nie odpowiedział.