Świat motoryzacji - nie ważne czy nam się to podoba, czy nie - zmienia się nieubłaganie. Przykładem może być chociażby <a href="https://moto.wp.pl/toyota-6062003137082497c">Toyota</a>, która od ponad 13 lat produkuje hybrydowego Priusa. Firma do 2020 r. chce by każde z jej aut miało wersję hybrydową.
Ekologiczne napędy zaczęto wprowadzać od kompaktowego Aurisa. Równolegle z prezentacją wersji po liftingu, Japończycy zaprezentowali ekologiczną odmianę auta. Pod jego maskę trafił zespół napędowy świetnie znany z Priusa - spalinowy motor 1.8 l połączony z silnikiem elektrycznym i bezstopniową automatyczną przekładnią biegów.
Auris HSD jest bez wątpienia najładniejszy ze wszystkich kompaktowych Toyot. Jego duże koła, spoilery, obniżone zderzaki i diody LED do jazdy dziennej sprawiają, że auto wygląda bardziej na sportowe niż ekologiczne. O jego charakterze mogą jedynie świadczyć napisy Hybrid na błotnikach i klapie bagażnika oraz duże logo marki umieszone na niebieskawym tle.
Jak to działa? Całkiem nieźle. Chociaż do jazdy Aurisem trzeba się przyzwyczaić. I nie chodzi tutaj tylko o bezstopniową skrzynię biegów, która w trakcie przyspieszania utrzymuje stałą prędkość obrotową silnika, a co za tym idzie hałas w kabinie. Po włączeniu silnika słyszymy jedynie ciche piśnięcie, które informuje o uruchomieniu auta. Poza tym kompletna cisza. Jedynie na niebiesko podświetlonej desce rozdzielczej świeci się zielona kontrolka READY.
<a href="http://moto.wp.pl/test-auris-hsd-6062069418669185g">TUTAJ ZOBACZYSZ WIĘCEJ ZDJĘĆ AURISA HSD</a>
Czas ruszyć. Tutaj też inaczej niż zwykle. Zamiast znanego dobrze drążka zmiany biegów mamy niewielki przełącznik. Aby ruszyć trzeba go przesunąć w pozycję D, zupełnie jak w automacie. Niestety nie zostanie on w tym miejscu, tylko odbije do położenia neutralnego. Gdyby nie kontrolka na desce rozdzielczej z oznaczeniem D nie byłoby wiadomo w jakim trybie jest skrzynia. Przyznam, że jest to rozwiązanie nieco mylące i niefortunne.
Jeśli chodzi o przełączniki, to poniżej drążka zmiany biegów znajdują się również guziki uruchamiające trzy tryby pracy auta - EV, Eco Mode i Pwr Mode. Pierwszy z nich pozwala, w teorii jeździć jedynie na silniku elektrycznym. W praktyce system sprawdza się przy pokonywaniu bardzo krótkich odcinków przy bardzo niewielkiej prędkości - inaczej uruchomi się silnik spalinowy. Tryb Eco teoretycznie pozwala na oszczędną jazdę. Tymczasem w rzeczywistości tłumi i tak nieco ospałą jednostkę napędową auta. I tak nie ważne czy w trybie eko czy nie, Auris HSD średnia zadowala się 6 l paliwa na 100 km - głównie w ruchu miejskim. Na trasie wynik jest o ponad litr lepszy. Jest jeszcze tryb Pwr, od power. Po jego wciśnięciu komputer samochodu wyraźnie inaczej reaguje na polecenia kierowcy. Pedał gazu wydaje się znacznie twardszy niż w obu poprzednich trybach i daje jakby dopływ większej dawki mocy do przednich kół.
A jak jeździ ekologiczny Auris? Nie ma się co oszukiwać. Najlepiej samochód sprawuje się w ruchu miejskim. Chociaż w korkach stoi dokładnie tak samo jak inne auta, to w kabinie jest znacznie przyjemniej. Nie dość, że do wnętrza nie docierają wibracje silnika, to jeszcze nie trzeba ciągle walczyć ze sprzęgłem. Niewątpliwą zaletą dla zwolenników ekologicznego podejścia do samochodów jest to, że dopiero po przekroczeniu 50 km/h lub bardziej gwałtownym ruszaniu auto wspomaga się silnikiem spalinowym.
Samochód ma jednak jedną zasadniczą wadę. Jest nią piekielnie sztywne zawieszenie w połączeniu z 18-calowymi kołami na cieniutkich oponach. Kierowca, a co za tym idzie i wszyscy pasażerowie dokładnie odczuwają po jakiej nawierzchni jedzie auto. Każda nawet najmniejsza dziura jest doskonale odczuwalna wewnątrz auta. Powód? Pod podłogą bagażnika znajduje się zestaw baterii, który swoje waży i aby auto było stabilne musi być sztywne. Jak już przy bagażniku jesteśmy, warto wspomnieć o jego pojemności, a dokładniej jej braku. Jak na tak duże auto 227 l nie jest wynikiem robiącym wrażenie, chyba, że negatywne. Na szczęście oparcie tylnej kanapy jest składane i dzielone asymetrycznie.
* TUTAJ ZOBACZYSZ WIĘCEJ ZDJĘĆ AURISA HSD * Czy Auris HSD, za którego w wersji podstawowej trzeba zapłacić około 90 tys. zł będzie się sprzedawał czy nie, nie ma zupełnie znaczenia. Japończycy drogę, którą będą podążać ich samochody wybrali już dawno i nie ma od tego odwrotu. Czy to nam się podoba czy nie.
WP: Jakub Wielicki
"Toyota Auris HSD Prestige+Navi" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R4 benzynowy/ elektryczny" |
Pojemność silnika cm3 | "1 798/ 650 V" |
Moc KM / przy obr./min | "98/ 5 200 i 60kW" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "142/ 4 000 i 207" |
Skrzynia biegów | "automatyczna, bezstopniowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "180" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "11,4" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "4/ 4/ 4" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "b.d./ b.d./ 6,0" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "227/ b.d." |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4 245/ 1 760/ 1 515" |
Cena wersji podstawowej w zł | "110 900" |
Cena testowanego modelu w zł | "112 800" |
Plusy | null |
Minusy | null |