Test: Suzuki Splash 1.2 Comfort - Miejski przyjaciel

Jak to możliwe, że małe auto miejskie można w tym przypadku nazwać przestronnym? Odpowiedź tkwi w konstrukcji nadwozia. Splash jest bowiem microvanem. Wysoka karoseria daje we wnętrzu poczucie przestrzeni. Jest w tym również zasługa pokrewieństwa z numer większym Swiftem. Splash powstaje w oparciu o jego płytę podłogową z minimalnie zmniejszonym rozstawem osi w fabryce w Estergom na Węgrzech. Dlatego ilość miejsca w obu tych autach jest porównywalna. W dodatku w Splashu mamy znacznie więcej miejsca nad głową. Choć jest tylko 50 mm krótszy i 10 mm węższy od Swifta, przewyższa go o całe 9 cm. W tych samych, węgierskich zakładach powstaje bliźniaczy model Splasha, Opel Agila.

* TU ZNAJDZIESZ ZDJĘCIA Z TESTU SUZUKI SPLASH 1.2 COMFORT * Wygląd małego Suzuki może przypaść do gustu. Pomimo sporej wysokości, sylwetka Splasha jest proporcjonalna. Choć minęło już sporo czasu od jego premiery, auto wciąż wygląda nowocześnie. Przedni pas jest podobny do tego ze Swifta, z reflektorami wyraźnie zachodzącymi na maskę. Z tyłu znak rozpoznawczy: wysokie, charakterystycznie wygięte, pionowe lampy.

Z przodu nawet postawni pasażerowie nie będą narzekać na brak przestrzeni. Z tyłu też da się swobodnie podróżować przez miasto. Cztery dorosłe osoby nawet na kilkudziesięciokilometrowych dystansach mogą się przemieszczać tym samochodem w całkiem znośnych warunkach. Gorzej, gdybyśmy chcieli wybrać się w daleką trasę, ale Splash ma typowo miejski charakter. Potwierdza to również pojemność bagażnika: 178 litrów to, co najwyżej, przeciętny wynik w tej klasie. Po złożeniu tylnej kanapy z ładownością jest już całkiem nieźle. Zmieścimy wówczas nawet 1050 l bagażu. Do dyspozycji mamy także praktyczny schowek pod podłogą bagażnika o pojemności 35 litrów z wyjmowanym wkładem, wykonanym z tworzywa sztucznego.

Plus za jakość wykonania wnętrza. Plastiki są wprawdzie twarde, ale dobrej jakości, estetyczne i odporne na zarysowania. Nienaganne jest również spasowanie elementów. Ciekawie zaprojektowano deskę rozdzielczą. Kierowca ma przed oczami duży, czytelny prędkościomierz z białym cyferblatem, który swoim stylem przywodzi na myśl samochody Mini. Wersja Comfort z silnikiem 1.2, tuż obok ma wbudowany obrotomierz. Centralna konsola ma prostą formę. Znajdziemy tu tylko to, co niezbędne: na samym szczycie zamykany schowek na drobiazgi, poniżej dysze nawiewu, jeszcze niżej radio z niewielką ilością przycisków, a pod nim trzy pokrętła do sterowania ogrzewaniem, wentylacją i kierunkiem nawiewu. Wersję Comfort wyposażono w elektrycznie sterowane lusterka, a także sterowanie radiem z pomocą przycisków, wbudowanych w kierownicy.

Kolejnym zaskoczeniem jest to, jak jeździ się tym małym autem. Fotele są wygodne, komfort podróżowania jak w samochodzie o numer większym.

Zawieszenie nadspodziewanie dobrze radzi sobie z nierównościami i pewnie trzyma auto, nawet w ciasnych, szybko pokonywanych zakrętach. Z przodu zastosowano kolumny McPhersona, a z tyłu belkę skrętną. Splash jest zwinny zarówno podczas dynamicznej jazdy i sporych prędkości, jak również w ciasnych uliczkach oraz na parkingach. Manewry nie sprawiają trudności ze względu na elektryczne wspomaganie kierownicy, niewielkie wymiary zewnętrzne, dobrą widoczność we wszystkich kierunkach i wysoką pozycję za kierownicą. Czujniki parkowania nie są potrzebne. Samochód kończy się tuż za tylną szybą i wyposażono go w dość spore, zewnętrzne lusterka.

* TU ZNAJDZIESZ ZDJĘCIA Z TESTU SUZUKI SPLASH 1.2 COMFORT * Podczas jazdy zwraca uwagę precyzja działania skrzyni biegów. Skoki lewarka są krótkie, a każde przełożenie idealnie "wskakuje" na swoje miejsce. Podobnie jak w innych miejskich autach, wszystkie przyrządy służące do sterowania autem działają bardzo lekko, czyniąc Suzuki Splasha idealnym nie tylko dla kobiet, ale również wszystkich początkujących kierowców.

Jazda przez miasto kończy się spalaniem w przedziale od 6,5 do 7,2 l/100 km. Na trasie wystarczy niecałe 6 litrów. Pomimo niskich temperatur, towarzyszących nam przez wszystkie dni trwania testu, średnie spalanie oscylowało w zakresie od 6,2 do 6,4 l/100 km.

Pod maską benzynowy silnik o pojemności 1.2 litra i mocy aż 94 KM, uzyskiwanej dzięki zmiennym fazom rozrządu VVT. Wystarczy, by rozpędzić to małe autko do 175 km/h i osiągnąć setkę w ciągu 12 sekund. Podczas jazdy przez miasto jednostka pracuje cicho, nie drażniąc uszu kierowcy i pasażerów. Jako opcja dostępna jest czterobiegowa, automatyczna skrzynia. Standardem jest precyzyjnie działający, 5-biegowy manual.

Całkiem nieźle wypada również wtedy, gdy zajrzymy do cennika. Bez jakichkolwiek dopłat w standardzie jest: klimatyzacja, elektryczne sterowanie szybami i zamkami, pokładowy komputer i radioodtwarzacz CD/Mp3. Są nawet kurtyny powietrzne dla pasażerów na przednich i tylnych siedzeniach. Splash ma w sumie aż 6 poduszek powietrznych.

Ceny miejskiego Suzuki zaczynają się od 38 900 za wersję z litrowym, 65-konnym silnikiem w podstawowej wersji wyposażenia Club, obejmującej manualną klimatyzację, radioodtwarzacz CD/Mp3 i elektrycznie otwierane szyby. Testowana wersja z najmocniejszym silnikiem 1.2 VVT kosztuje 43 900 zł. Dodajmy, że bliźniaczy Opel Agila Enjoy za cenę 45 390 zł nie oferuje klimatyzacji. Inna, porównywalna oferta to Mitsubishi Colt w wersji Inform z benzynowym silnikiem 1.3 o mocy 95 KM za 43 290 zł.

* TU ZNAJDZIESZ ZDJĘCIA Z TESTU SUZUKI SPLASH 1.2 COMFORT * Suzuki Splash to mały samochód, który może Cię wielce zaskoczyć. Jego dwa podstawowe auty to duża ilość miejsca, nawet dla czterech podróżnych, a także mocny i zarazem oszczędny silnik, zapewniający przyzwoitą dynamikę i niskie zużycie paliwa. Japończykom udało się stworzyć niebanalnie prezentujący się samochód do miasta, który z powodzeniem można polecić młodym kierowcom, kobietom i niewielkim rodzinom. Miasto jest naturalnym środowiskiem Splasha i trzeba przyznać, że radzi w nim sobie nadzwyczaj dobrze.

WP: Marek Wieliński

"Test samochodu: Suzuki Splash 1.2 Comfort - Dane techniczne" - DANE TECHNICZNE