Szpiegowanie w Genewie. Chińczycy się z tym nie kryją

Jedną z barier wejścia na rynek producentów samochodów jest bariera wiedzy. Oznacza to, że aby myśleć na poważnie o własnej marce, trzeba mieć najpierw tzw. know how. Poziom zaawansowania samych konstrukcji, stabilna pozycja wielkich marek oraz ich doświadczenie, pod znakiem zapytania stawiają sens budowania od podstaw czegoś tak skomplikowanego jak samochód. Są jednak miejsca, gdzie myśli się trochę inaczej.

Obraz
Źródło zdjęć: © Mateusz Pietruszka

/ 7Tak kopiują Chińczycy

Obraz
© Mateusz Pietruszka

Jedną z barier wejścia na rynek producentów samochodów jest bariera wiedzy. Oznacza to, że aby myśleć na poważnie o własnej marce, trzeba mieć najpierw tzw. know how. Poziom zaawansowania samych konstrukcji, stabilna pozycja wielkich marek oraz ich doświadczenie, pod znakiem zapytania stawiają sens budowania od podstaw czegoś tak skomplikowanego jak samochód. Są jednak miejsca, gdzie myśli się trochę inaczej.

Chodzi o Chiny - najbardziej zaludnione państwo świata. Liczba mieszkańców sięgająca prawie 1,4 mld, daje duże pole do popisu jeśli chodzi o zaspokojenie coraz to bardziej rosnącego popytu na samochody. Powstają zatem różne marki produkujące auta dostosowane do potrzeb Chińczyków i przepisów tam obowiązujących. Są to najczęściej niewielkie pojazdy, tzw. kei-cars. Mieszkańcy Państwa Środka marzą jednak o normalnych, pełnoprawnych samochodach. Jeśli zatem jest popyt, wkrótce pojawia się podaż. Nie inaczej jest w tym przypadku.

/ 7Tak kopiują Chińczycy

Obraz
© Mateusz Pietruszka

Jak zostało to napisane na początku, trudną do przeskoczenia barierą wejścia na rynek produkcji samochodów jest bariera wiedzy. Przykładowo europejscy producenci mają za sobą niejednokrotnie kilkadziesiąt lat doświadczenia. Chińczykom tego brakuje. Wiedzę, przynajmniej w teorii, można kupić. Nie zawsze jest to jednak wykonalne.

Dobrym przykładem jest SAAB wystawiany już kilkukrotnie na sprzedaż. Kiedy w 2011 roku chcieli go przejąć Chińczycy, General Motors stanowczo się temu sprzeciwiło. Wiązało się to bowiem z transferem technologii używanej w markach takich jak choćby Opel czy Chevrolet. Dla Chińczyków byłby to poważny zastrzyk wiedzy, dla GM bardzo duża strata.

/ 7Tak kopiują Chińczycy

Obraz
© Mateusz Pietruszka

Chińczycy, jeśli chcą dogonić zagraniczne koncerny samochodowe, mogą wybrać dwie drogi - kopiowanie lub stopniowe zdobywanie wiedzy przez różne badania. Nie jest tajemnicą, że najczęściej wybiera się tę pierwszą drogę. Tak oto powstają niemalże identyczne kopie aut europejskich. Świetną okazją do zebrania ogromnej ilości informacji są targi samochodowe takie jak te w Genewie. Wyraźnie widać było, że niektórzy zupełnie nie kryli się z tym co robią. Przy jednym aucie spędzali niejednokrotnie bardzo dużo czasu - dokładnie fotografując mierząc i spisując wszystko.

Co ciekawe, na targach w Genewie, słychać było także pogłoski o tym, że nie tylko Chińczycy zachowują się jak szpiedzy. Podobno widziano również Rosjan robiących dokładnie to samo.

/ 7Tak kopiują Chińczycy

Obraz
© Zdjęcia producenta

Efektem sporządzania takich notatek są ewidentnie skopiowane auta. Niedawno głośno było o chińskim Land Roverze Evoque czyli LandWindzie X7.

Projekt ten bardzo nie spodobał się szefowi Land Rovera (tego prawdziwego), dr Ralfowi Spethowi. W rozmowie z magazynem Autocar zapowiedział, że konieczne będzie przeprowadzenie poważnych rozmów z Chińczykami za pośrednictwem chińskiego partnera Chery. Bezpośredni pozew przeciwko firmie nie byłby zbyt dobrym pomysłem, ponieważ chińskie władze za wszelką cenę chronią swój przemysł - nawet jeśli w dużej mierze nielegalnie korzysta z zagranicznych rozwiązań.

/ 7Tak kopiują Chińczycy

Obraz
© Navigator84, wikipedia, CC by ASA

Firmy takie jak Land Rover mają jeszcze jedno ciekawe wyjście - wprowadzić oryginalny model do sprzedaży. Tak też jest w tym przypadku. Model Evoque można kupić w Chinach. Jego cennik otwiera kwota 578 tys. juanów, czyli ok. 316 tys. zł. Z kolei LandWind X7 kosztuje ułamek tej ceny - 120 tys. juanów, co w przeliczeniu na złotówki daje ok. 65 tys. zł. Z czysto ekonomicznego punktu widzenia, zakup chińskiej kopii jest wyśmienitym pomysłem. Trzeba jednak pamiętać, że tak niska cena skądś się bierze.

Chińskie samochody nie słyną z jakości. Dobitnie przekonali się o tym dziennikarze niemieckiego Auto Bild. W ich teście, klon BMW X5 czyli Shuanghuan CEO, został uznany za najgorszy samochód świata. Auto po 100 tys. km pokonanych w 5 lat nadawało się właściwie na złom. Dziennikarze wytknęli mu właściwie wszystko - od tragicznej jakości wykończenia, do absurdalnych wręcz problemów z rdzą atakującą cały spód pojazdu. Na sam koniec auto demonstracyjnie wysadzono.

/ 7Tak kopiują Chińczycy

Obraz
© youtube

Od zakupu odstraszają nie tylko testy długodystansowe, ale również próby zderzeniowe, w których chińskie pojazdy wyraźnie odstają od europejskich, amerykańskich czy japońskich odpowiedników. Jakiś czas temu, hitem internetu było porównaniu BMW Serii 7 i Brilliance BS6. Auto z Bawarii poradziło sobie wybornie. Tymczasem chiński pojazd dosłownie złożył się. Szanse przeżycia pasażerów z powodzeniem można uznać za bliskie zeru.

Warto jednak przypomnieć jeden z odcinków brytyjskiego show Top Gear. Jeremy Clarkson i James May wybrali się do Chin w celu przyjrzenia się tamtejszej motoryzacji. Program zakończyli stwierdzeniem o ogromnym postępie widocznym na przestrzeni nie dziesiątek, ale zaledwie kilku lat. Chińczycy zaczynali od prymitywnych pojazdów, a teraz oferują dobre (jak na tamte wymagania), bogato wyposażone auta za niewielką cenę. Mają zatem ofertę idealnie odpowiadającą gustom i możliwościom zakupowym mieszkańców tego kraju.

/ 7Tak kopiują Chińczycy

Obraz
© Mateusz Pietruszka

Niektóre marki nie ograniczają się jednak tylko do Chin. Bardzo dobrym przykładem jest Qoros będący chińsko-izraelskim konsorcjum. W 2013 roku, model "3" uzyskał miano najbezpieczniejszego auta w kategorii małych samochodów rodzinnych. Testy zderzeniowe nie były organizowane przez byle kogo, a przez Euro NCAP. Organizacja przyznała Qorosowi 3 Sedan komplet gwiazdek.

Na tegorocznych targach w Genewie zaprezentowano nowy model - 3 City SUV. O dziwo, po bliższym kontakcie, wydawał się porządnie wykonany. Plastiki użyte do wykończenia wnętrza nie pozostawiały wiele do życzenia, a nawet były lepsze niż u niektórych przedstawicieli europejskiej czy japońskiej konkurencji. Jeśli zatem klientów na Starym Kontynencie uda się przekonać do wyboru absolutnej nowości, pozostałe koncerny mają się czego bać.

Jest tylko jeden problem - nikt tak naprawdę nie wie, czy taki Qoros po kilku latach nie będzie straszyć jak wspomniany wcześniej Shuanghuan CEO. Pozostaje mieć nadzieję, że jeśli należycie przyłożono się do bezpieczeństwa, to pamiętano też o właściwym zabezpieczeniu antykorozyjnym i zastosowaniu wytrzymalszych materiałów wykończeniowych.

Wybrane dla Ciebie
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła