Syrena Sport jednym z najciekawszych samochodów sportowych bloku komunistycznego
Syrena Sport znalazła się w zestawianiu najciekawszych aut sportowych i rajdowych wyprodukowanych w bloku krajów komunistycznych. Sam fakt, że autor zestawienia wziął pod uwagę ten samochód, jest sporym sukcesem, ponieważ jeszcze kilkanaście lat temu słyszało o nim niewiele osób.
Obok kilku samochodów stworzonych przez Skodę i Ładę, do zestawienia tego trafił też projekt polskiego auta. Syrena Sport, w przeciwieństwie do innych wymienionych samochodów, nie wzięła udziału w żadnym wyścigu ani rajdzie, a pierwotnie zbudowany egzemplarz został zniszczony. Mimo to do zagranicznych blogerów motoryzacyjnych dotarły informacje o tym samochodzie.
FSO Syrena Sport
Prototyp pierwszego polskiego powojennego samochodu o charakterze sportowym zbudowano pod koniec lat 50. XX wieku. Auto było pokazem możliwości stylizacyjnych i technicznych Fabryki Samochodów Osobowych.
FSO Syrena Sport to dwudrzwiowe coupe z nadwoziem wykonanym z tworzyw sztucznych. Konstrukcje auta oparto na stalowej samonośnej płycie podłogowej. Za napęd odpowiadał nowo skonstruowany, czterosuwowy, dwucylindrowy silnik typu boxer. Jednostka napędowa miała korpus wykonany z aluminium, głowice, cylindry i tłoki pochodziły z motocykla SFM Junak. Zastosowano osprzęt silnika z francuskiego samochodu Panhard Dyna. Pojemność skokowa jednostki to 698 ccm, a moc maksymalna to 35 KM osiąganych przy 5 tysiącach obrotów na minutę.
Twórcami jedynego egzemplarza auta byli m.in.: Cezary Nawrot, Stanisław Łukaszewicz, Władysław Skoczyński, Andrzej Zatoń, Władysław Kolasa i Antoni Drozdek. Według pierwotnych założeń Syrena Sport nie miała wejść do produkcji seryjnej. Auto zaplanowano jako platformę testową dla nowych rozwiązań, technologii i podzespołów, które miały służyć modernizacjom samochodów produkowanych w FSO.
Projektanci celowo zastosowali niewysoką komorę silnika, ponieważ nie chcieli, aby pod maskę auta trafił standardowy rzędowy silnik. Chcieli do napędu wykorzystać prototypową jednostkę typu boxer.
Samonośna płyta podłogowa również była nowością na tle produktów FSO. Zrezygnowanie z ramy podłużnicowej niestety nie wyszło na dobre, ponieważ konstrukcja samochodu nie była na tyle sztywna, aby zrealizować pierwotny projekt, który zakładał, że auto będzie kabrioletem.
Z zachowanych dokumentów wynika, że auto było testowane na przyfabrycznym torze FSO, ale także pokonywało o własnych siłach trasy np. z Warszawy do Krakowa. Prędkość maksymalna początkowo wynosiła około 65 km/h, ale okazało się, że wszystko przez niewłaściwie zamontowany pedał gazu, który blokował się o podłogę. Po usunięciu usterki, Syrena mogła pędzić nawet 110 km/h.
Około roku 1975 prototyp został zniszczony razem z kilkoma innymi konceptami FSO. Według relacji świadków, pracownicy próbowali ocalić jedyny egzemplarz Syreny Sport, ale w kierownictwie zapadła decyzja o konieczności zagospodarowania przestrzeni garażowej, w której parkowała.
Rekonstrukcja Syreny Sport
Ponad 25 lat później Piotr Czołnik podjął decyzję o rozpoczęciu prac nad rekonstrukcją Syreny Sport. Do współpracy namówił Krzysztofa Pazurę, który prowadzi zakład lotniczy zajmujący się naprawami i kompleksowym serwisem jednostek latających i pływających. To właśnie w firmie YALO powstało nadwozie rekonstruowanego auta.
Dalsza część historii rekonstrukcji Syreny Sport.