W marcu tego roku wciąż była bardziej marzeniem, niż zrealizowanym przedsięwzięciem. Dziś sytuacja wygląda już całkiem inaczej. Syrena Macieja Maciaka jest gotowa, by stać się ciekawostką Euro 2012.
Polska motoryzacja nie istnieje już od dawna. Nie znaczy to jednak, że miłośnicy krajowych samochodów zapomnieli o czasach, których w naszych taśm produkcyjnych zjeżdżały nie tylko Ople, włoskie Fiaty i dostawcze Volkswageny. Maciej Maciak chce, by stworzony przez niego samochód nawiązujący do legendarnej Syreny, stał się nieoficjalną maskotką Euro 2012. Auto nie jest repliką, a raczej wariacją na temat tego, czym dziś mogłaby być „Skarpeta”, gdyby samochód ten przetrwał do dnia dzisiejszego.
Auto posiada nadwozie stylizowane na kultowy produkt FSO i FSM. Dwudrzwiowe nadwozie zostało osadzone płycie podłogowej z BMW 330 E46. Z niemieckiego pojazdu pochodzi również silnik o mocy 230 KM. Dla zabierającej na pokład dwie osoby i ważącej tylko 800 kg Syreny to wystarczająco dużo, by wprowadzić serce kierowcy w żwawszy rytm. Konstruktor samochodu zamierza pojawić się nim w każdym polskim mieście, w którym rozgrywane będą mecze Euro 2012.
tb/