Jesienią rośnie liczba osób ukaranych za nieposiadanie odblasków, które od niedawna są obowiązkowe w terenie niezabudowanym. - Pieszy może dostać mandat od 20 zł do 500 zł - mówi sierż. szt. Paweł Szczepański. Tylko w październiku policjanci wlepili za to wykroczenie ponad 4600 mandatów. Kamizelka nie kosztuje dużo, a może uratować pieszego zarówno przed niebezpieczeństwem ze strony samochodów, jak i przed kosztownym spotkaniem z policjantami.
Wypadki z udziałem pieszych są ogromnym problemem na naszych drogach. Pod względem ich liczby Polska okazuje się najgorsza spośród państw Unii Europejskiej. Sytuację ma poprawić obowiązujące od końca sierpnia prawo, w myśl którego pieszym poruszającym się po zmroku wzdłuż dróg i na poboczach poza terenem zabudowanym postawiono wymóg posiadania elementu odblaskowego. Posłowie, którzy byli pomysłodawcami tej zmiany przepisów, postanowili nie ustalać kwot mandatów grożących za niedopełnienie obowiązku. Ich zdaniem miało to dowodzić, że zmiana ma raczej propagować bezpieczne zachowanie niż zmuszać Polaków do kolejnej czynności pod groźbą kary. Okazało się jednak, że takie skonstruowanie prawa sprawiło, że policjanci za brak odblasku mogą nakładać mandaty w całej rozpiętości dopuszczonej w naszym kraju wysokości, a więc od 20 do 500 złotych. Jakiej kary należy więc spodziewać się za złamanie nowego przepisu?
Policjanci wręczają pierwsze mandaty za brak odblasków. Ich kwoty nie zaskakują. 46-letni mieszkaniec gminy Nowy Tomyśl ubrany na czarno, który poruszał się drogą wojewódzką W-307, otrzymał mandat na kwotę 50 zł. Mundurowi wzięli pod uwagę to, że szedł prawidłową stroną jezdni. Sto złotych będzie musiał wysupłać dziewiętnastolatek, który nie tylko był ubrany od stóp do głów na czarno, ale też poruszał się nieprawidłową stroną jezdni. Jak widać kary nie są wysokie, ale policjanci bardzo często muszą wypisywać mandaty. Tylko w październiku było ich 4623.
Jak podkreślają policjanci, po zmroku pieszy ubrany w ciemny strój jest widoczny przez kierującego autem z odległości około 40 metrów. Natomiast pieszy, mający na sobie elementy odblaskowe, staje się widoczny nawet z odległości 150 metrów. - Te dodatkowe metry pozwalają kierowcy wyhamować i bezpiecznie ominąć pieszego. Niestety, wciąż wiele osób myśli, że w światłach reflektorów samochodu widać ich tak dobrze, jak oni widzą auto. Tak nie jest - wyjaśnił rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
sj, moto.wp.pl