Straż miejska skontrolowała taksówkarzy - u niemal co czwartego wykryto nieprawidłowości
Cały czas trwa batalia taksówkarzy z kierowcami Ubera. Najnowsza akcja tej grupy zawodowej polega na zamawianiu kursów, które kończą się przy wcześniej wezwanym radiowozie ITD. Tymczasem sami taksówkarze nie są nieskazitelnie czyści.
W warszawskim Śródmieściu przez dwa dni strażnicy miejscy kontrolowali taksówkarzy. W sumie sprawdzono 110 pojazdów. Kontrole miały miejsce wieczorem w dniach 24 i 25 marca.
W sumie strażnicy wystawili około 40 mandatów karnych i dwa wnioski o ukaranie, które zostały skierowane do sądu. Do tego dwóm taksówkarzom cofnięto licencje na przewóz osób.
Kontrole nie obejmowały pojazdów należących np. do sieci Uber. Rzecznik prasowy straży miejskiej m.st. Warszawy Monika Niżniak potwierdziła: kontrolom były poddawane wyłącznie samochody oznakowane jako taksówki.
Podczas kontroli funkcjonariusze straży miejskiej sprawdzili przede wszystkim czy na pokładzie taksówek znajdowały się kasy fiskalne oraz czy osoby świadczące usługi miały zdane egzaminy licencyjne. Sprawdzana jest też poprawność stosowanego oznakowania pojazdów.
Nadzorujący działania st. insp. Piotr Rombel podkreśla, że da się zauważyć poprawę sytuacji na drogach.* Podczas kolejnych części cyklicznych kontroli taksówek ujawnianych jest coraz mniej nieprawidłowości.* Często zdarza się też, że kierowca, który jeździ bez licencji jest akurat na etapie egzaminowania.
Kontrolom prowadzonym tylko na terenie Warszawy w ubiegłym roku poddano 1830 taksówek. 991 z nich zakończyło się mandatem karnym. W 66 przypadkach strażnicy miejscy pouczyli kierowców. 22 razy funkcjonariusze kierowali do sądu wnioski o ukaranie.
Taksówkarze intensywnie działają przeciwko przewozom osób takim, jak Uber. Niestety problem dotyczy także ich samych. Żeby pouczać innych i szukać sprawiedliwości, wypadałoby najpierw samemu zadbać o swoją nieskazitelność.
