Praktycznie nieznana w Polsce firma Holden obchodzi właśnie 60-lecie istnienia. Nie mogła lepiej uczcić tego wydarzenia, niż poprzez prezentację nowego modelu samochodu. Jubileuszowy Holden Coupe 60 jest pod każdym względem wyjątkowy.
Rasowa sylwetka australijskiego coupe nie pozostawia cienia wątpliwości – to auto jest naprawdę szybkie. Groźne spojrzenie reflektorów, otwory zasysające hektolitry powietrza i rozdęte błotniki zagwarantują Holdenowi powodzenie wśród wielbicieli ostentacyjnych samochodów. Trudno przeoczyć także 21-calowe alufelgi, które wzorem kół sportowych bolidów, są montowane na centralną nakrętkę.
Opasano je cienkim paskiem gumy, który tworzy opona Kumho typu semi-slick. Plastyczność mieszanki w połączeniu ze zredukowaną rzeźbą bieżnika owocuje imponującą przyczepnością na suchym asfalcie.
Konstruktorzy nie bez przyczyny położyli duży nacisk na dopracowanie układu jezdnego. Pod długą maską upchano silnik o pojemności 6 litrów. Widlasta „ósemka” została dostosowana do pracy na mieszance etanolu. Producent nie zdradził ile koni drzemie pod maską Holdena, jednak z powodzeniem można obstawiać, że moc przekracza 400 KM. Wraz z tylnym napędem oznacza to masę zabawy dla osoby zasiadającej za kierownicą. Kolejną atrakcją będzie możliwość mieszania krótkim drążkiem zmiany biegów między sześcioma przełożeniami.
Nikt nie wątpi, że pełne wykorzystanie potencjału Holdena będzie możliwe jedynie na torze wyścigowym. Tam też będzie można docenić zalety podłogi ukształtowanej w tunelu aerodynamicznym. Płaskie podwozie z dyfuzorami generuje dodatkową siłę dociskającą pojazd do podłoża.
Sportowej atmosfery nie brakuje również w kabinie. Wyprofilowaną kierownicę obszyto zamszem, dzięki czemu będzie przylegała nawet do spoconych dłoni. Tuż przed oczyma kierowcy znajduje się wielofunkcyjny wyświetlacz, którego nie powstydziłby się wyścigowy samochód.
Na podróżujących Holdenem czekają głęboko wyprofilowane fotele, które wytłoczono z włókna węglowego. Przytwierdzanie się do „kubełków” umożliwiają czteropunktowe pasy bezpieczeństwa.
Kierowcom z Australii pozostaje życzyć, by zarząd GM pozwolił na wdrożenie Holdena Coupe 60 do produkcji.
Łukasz Szewczyk