Zakup samochodu, choć zwykle pochłania nasze kilkuletnie oszczędności, jest dopiero początkiem wydatków. Auto trzeba ubezpieczyć, tankować i serwisować. Właśnie na tym ostatnim Polacy starają się zaoszczędzić, bagatelizując podpowiedzi zdrowego rozsądku, a nawet niepokojące sygnały zauważane podczas jazdy. Nadmierna oszczędność może się obrócić przeciwko nam, a największe prawdopodobieństwo na to występuje zimą, gdy pojazdy poddawane są najbardziej wymagającym próbom.
Średni roczny przebieg samochodów w Polsce to ponad 14 tys. km, czyli mniej więcej tyle, ile wynosi odległość z Warszawy do Sydney. Przy takim dystansie kierowcy powinni pamiętać o dziesięciu działaniach kontrolnych, które pomogą utrzymać samochód w dobrym stanie. Regularne sprawdzanie pojazdu pomaga unikać potencjalnych usterek i zagrożenia, na jakie pasażerowie byliby narażeni, gdyby wystąpiły one podczas jazdy. Niestety, zmotoryzowani znad Wisły nie dbają o auta na bieżąco. - Około 30 proc. wizyt w naszych punktach ma cel prewencyjny, są to głównie przeglądy i wymiana oleju. Jednak zdecydowana większość, czyli około 70 proc. spośród wizyt to naprawy, gdy jest już za późno na kontrolę - mówi Maciej Kosil, specjalista techniczny ds. warsztatów w Feu Vert Polska.
W samochodzie pokonującym rocznie 10-20 tysięcy km należy regularnie kontrolować świece i przewody elektryczne (w samochodach benzynowych), klimatyzację, filtr paliwa, płyn hamulcowy, płyn chłodniczy, klocki i tarcze hamulcowe oraz opony. Poza obowiązkowymi kontrolami należy również regularnie wymieniać elementy podatne na zużycie takie jak filtr powietrza, filtr kabinowy, olej silnikowy i filtr. Przed nastaniem zimy szczególną uwagę należy zwrócić na płyn chłodniczy. Jeśli latem uzupełnialiśmy jego stan wodą zdemineralizowaną lub po prostu pracuje on w układzie chłodniczym już kilka lat, warto skontrolować jego temperaturę zamarzania. Można zrobić to samodzielnie za pomocą aerometru lub powierzyć tę czynność specjaliście przy okazji innych prac serwisowych. Jeśli wynik jest niezadowalający, należy wymienić płyn chłodniczy lub dolać koncentratu - najlepiej tego samego płynu, który znajduje się w układzie.
Podobnie jest z akumulatorem. W przypadku współczesnych samochodów wysoki stopień nasycenia elektroniką sprawia, że żywotność akumulatorów nie przekracza zazwyczaj pięciu lat. Jeśli nasza bateria zbliża się do tego wieku, warto uważnie obserwować jej działanie już przy pierwszych przymrozkach. Trudności z uruchomieniem silnika w takich warunkach dają prawo podejrzewać nam, że w razie prawdziwego mrozu jednostka z pewnością nie zaskoczy. Pracę akumulatorowi utrudniać może zużyty olej. Własności takiej cieczy dalekie są od ideału, co oznacza, że zimą w czasie rozruchu, gdy jest to najbardziej potrzebne, słabe smarowanie będzie utrudniało zapalenie.
Źródło: Feu Vert
tb/