Szczypta francuskiej finezji
Francuzi nie próżnują. Postawili na jakość, wyrazisty design i mają efekty. Megane wreszcie stała się konkurencyjna w segmencie kompaktowym. Przekonuje nie tylko ceną, lecz również bogatym wyposażeniem, niezłymi właściwościami jezdnymi i funkcjonalnym wnętrzem. Sprawdzamy turbodoładowaną wersję 1.2 TCe.
Megane zerwało z linią stylizacyjną poprzednika i poszło w zupełnie inną stronę. Kompaktowe nadwozie ma 436 centymetrów długości, 181 szerokości i 144 wysokości. Na tle Golfa, Focusa, czy Astry, francuskie auto nie wyróżnia się wielkością ponad normę. Można je za to doposażyć w pełni LED-owe światła (3500 zł), 18-calowe koła ze stopów lekkich (1500 zł dla wersji Bose), czy lakier metalizowany wyceniony na 2400 zł (11 odcieni do wyboru). Nadwozie ma krótkie zwisy i charakterystyczne dla nowej linii modelowej Renault front. Masywny grill wieńczą po bokach dwuczęściowe reflektory z 6 diodami do jazdy dziennej zachodzącymi na zderzak. W nocy efekt świetlny jest naprawdę ciekawy.