Krzysztof Hołowczyc dachował na trasie 13. odcinka specjalnego Rajdu Polski. Do tzw. rolki doszło 3,3 km za startem oesu Babki.
Popularny "Hołek" wraz z pilotem Łukaszem Kurzeją nie mieli łatwego zadania, ponieważ do sobotnich odcinków startowali jako pierwsza załoga, "czyszcząc" trasę rywalom. Po dwóch niezłych w wykonaniu doświadczonego polskiego rajdowca odcinkach, na 13. przytrafiło się dachowanie.
Według świadków, samochód olsztyńskiego kierowcy kozłował dwa lub trzy razy, ale zarówno kierowca jak i jego pilot nie odnieśli poważnych obrażeń. Jak powiedział jadący za Polakiem Czech Martin Prokop, z trudem ominął rozbitą rajdówkę, ale zauważył, że Hołowczyc pokazywał znak "OK".