Rajd Norwegii rozgrywany w dniach 15-18 lutego jest pierwszym rajdem, który promuje ekologię, ponieważ organizatorzy zapłacili specjalną opłatę za zanieczyszczenia atmosfery spalinami. W przyszłym roku uczestnicy rajdu może będą używać biopaliwa.
Jak obliczono podczas rozgrywania rajdu do atmosfery przeniknie 639 ton dwutlenku węgla. 189 ton będzie pochodzić bezpośrednio od uczestniczących samochodów natomiast 450 ton z samochodów kibiców.
Organizatorzy wykupili tzw. kwoty klimatyczne. Opłaty te są przeznaczone na projekty ekologiczne w krajach rozwijających się. Wśród finansowanych obecnie projektów są elektrownie w Indiach wykorzystujące jako paliwo biomasę, elektrownie słoneczne w Erytrei i izolacje budynków szkolnych w Armenii. Tona dwutlenku węgla kosztuje w Norwegii 200 koron (100 złotych).
"Jest to pierwsza rajdowa eliminacja mistrzostw świata, której organizatorzy zdecydowali się zapłacić za obciążenie atmosfery. To nie jest decyzja z ostatniej chwili, lecz rozmawiamy o tzw. kompensacji klimatycznej już od trzech lat" - powiedział dyrektor rajdu Even Wenger.
Podkreślił, że "następnym etapem będzie promocja biopaliw w przyszłorocznym rajdzie. Chcielibyśmy aby wszyscy uczestnicy jeździli na bioetanolu, który zredukowałby ilość wytwarzanego przez samochody rajdowe dwutlenku węgla aż o 80 procent".
Kwoty klimatyczne wykupili też organizatorzy ubiegłorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej, które jak obliczono wyprodukowały 100.000 ton dwutlenku węgla.