Jak co tydzień zapraszamy do naszego podsumowania tygodnia. Dzisiaj przeczytacie o najlepszych oponach na zimę oraz jak Unia Europejska za wszelką cenę chce uchronić swoje dochody (czyt. obywateli) od śmierci. Piszemy również o tym, czym jeżdżą Polacy i o rozliczeniach Niemców z II Wojną Światową.
Jednak na początek deser. Wreszcie jest. Doczekaliśmy się, no może nie wszyscy, na nowego Chevroleta Camaro w wersji europejskiej. Niestety samochód sprawdziliśmy w Szwajcarii, gdzie za przekroczenie dozwolonej prędkości o 1 km/h za karę trzeba wypasać fioletowe krowy. Jak na razie możemy powiedzieć, że jedzie do przodu, jak potrzeba to skręca, a nawet może jechać do tyłu.
Auto zadebiutuje również w polskich salonach amerykańskiej marki. Niestety samochód nie będzie należał do tanich. Podstawowa wersja z zamkniętym dachem będzie kosztować 199 990 zł. Malkontenci twierdzą, że znacznie taniej jest w USA, bo 22 805 tys. dolarów, czyli około 74 tys. zł. Jednak gdy zajrzymy pod maskę, okaże się, że w samochodzie za tę cenę zamiast V8 6,2 l o mocy 426 KM, mamy silnik V6 3,6 l o mocy 312 KM.
Oczywiście moc to nie wszystko. Amerykanie zadbali o to, aby samochód miał pełną listę wyposażenia i każdy możliwy dodatek od wyświetlacza HUD, aż po pięć gniazd USB - po co, tego nie wiadomo. Do tego dochodzi cena, wersja 2SS, która trafi na nasz rynek w USA kosztuje ok. 35 tys. dol, a to po opłaceniu podatków, akcyzy, przetransportowaniu auta przez ocean uzasadnia tak wysoką cenę w Polsce.
W tym tygodniu jeździliśmy też nowym autem z Polski. tym razem była to Lancia Ypsilon. Cóż, w dwóch słowach można powiedzieć, komfortowy i bardzo cichy samochód. I to by było na tyle. Maluch z tyskich zakładów Fiata należy do tzw. segmentu premium i kosztuje min. 45 tys. zł. Nie wróżymy mu wielkiej kariery w Polsce. Przecież za te pieniądze możemy przebierać w autach używanych jak w ulęgałkach.
Skoro jesteśmy przy używanych samochodach warto przypomnieć, że średni wiek auta w Polsce to około 15 lat. To dwa razy tyle co średnia europejska. Gdyby tego było mało, z roku na rok mamy więcej samochodów. Na tysiąc Polaków przypada teraz 451 aut. A jakie są najpopularniejsze? Okazuje się, co chyba nie jest wielka niespodzianką, że Volkswageny. Najwięcej sprowadza się Passatów i golfów, oba w "tedeiku".
Jeśli mowa już o niemieckiej motoryzacji, to się okazało, jak nietrudno się domyśleć, że podczas wojny producenci wykorzystywali niewolniczą pracę jeńców z obozów koncentracyjnych. Jeszcze pod koniec lat 90. przyznał się do tego Volkswagen. Teraz przyszedł czas na BMW, a dokładniej członków rodziny Quandt, kontrolującej bawarską spółkę.
Również w minionym tygodniu świat obiegła jeszcze jedna sensacja związana z nazistami. Dokładniej chodziło o ich przywódcę,Adolfa Hitlera. Okazało się bowiem, że pośród wielu zbrodni i niegodziwości, jakich dopuścił się ten potwór, znalazło się jeszcze jedno, o którym nikt nie miał do tej pory pojęcia. Wydało się, że pan Hitler, w 1931 r. został przyłapany na dwukrotnym przekroczeniu dozwolonej prędkości - jechał 55 km/h. Nie dość, że złamał zasady bezpiecznego ruchu, to jeszcze nie zapłacił za mandat. Niegodziwiec jeden.
O bezpieczeństwo swoich obywateli (czyt. dochodów z podatków) dba również Unia Europejska. Nie jest to nowość, ale teraz sprawy zaczynają przybierać już całkiem absurdalne oblicze. Jednym z najnowszych pomysłów urzędasów z Brukseli, jest wprowadzenie ograniczenia prędkości w terenie zabudowanym do 30 km/h! I to od jednej białej tablicy do drugiej. W przypadku wprowadzenia tego przepisu polskie koleje staną się realną, czasową alternatywą dla samochodu.
Kolejny pomysł nie jest już tak kuriozalny i w Polsce może się całkiem nieźle sprawdzić. Urzędnicy wymyślili, że w każdym nowym samochodzie powinien być zamontowany alkomat. Dopiero po dmuchnięciu i odpowiednim wyniku, można będzie uruchomić auto. Pomysł świetny, a w Polsce takie urządzenie powinno znajdować się w każdym pojeździe mechanicznym.
I znów wracają Niemcy. Tym razem ogłosili, że wiedzą na czym najlepiej jeździć zimą. Spośród 16 przetestowanych przez ADAC zimowych opon w rozmiarze 195/65 R 15 T sześć z nich określono jako "dobre". Niestety żaden z produktów nie dostał oceny "bardzo dobrej". Najlepiej w stawce poradziła sobie opona Continental ContiWinterContact TS830. Szkoda też, że próżno w teście szukać opon Dębicy czy Kormorana. No cóż, na polskie niezależne testy będziemy musieli pewnie jeszcze poczekać.
WP: Jakub Wielicki