Prywatne auta nowych ministrów. Są takie, jak auta Polaków
Wygląda na to, że wieloletnie zapowiedzi wierchuszki Prawa i Sprawiedliwości, że ta partia została stworzona po to, by być blisko zwykłych Polaków, znajdują potwierdzenie w faktach. Wzięliśmy pod lupę samochody kandydatów na ministrów w nowym rządzie, który wkrótce stworzy Beata Szydło. To auta zwyczajne, mające już swoje lata, niedrogie i skromne. Takie, jakimi jeżdżą na co dzień niezamożni kierowcy w naszym kraju.
Jedyny oryginał w nowym rządzie
Wygląda na to, że wieloletnie zapowiedzi wierchuszki Prawa i Sprawiedliwości, że ta partia została stworzona po to, by być blisko zwykłych Polaków, znajdują potwierdzenie w faktach. Wzięliśmy pod lupę samochody kandydatów na ministrów w nowym rządzie, który wkrótce stworzy Beata Szydło. To auta zwyczajne, mające już swoje lata, niedrogie i skromne. Takie, jakimi jeżdżą na co dzień niezamożni kierowcy w naszym kraju.
Wyróżnia się właściwie tylko jeden przyszły minister. Senator Konstanty Radziwiłł posiada motocykl Kawasaki VN 900 Classic i przyjeżdża nim nawet na oficjalne spotkania do siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Były prezes Naczelnej Rady Lekarskiej pochodzi z książęcego rodu. Nic dziwnego, że pozwala sobie na nieco więcej ekstrawagancji.
A reszta przyszłych ministrów? Przyglądając się ich samochodom dochodzimy do wniosku: albo skromność, albo kompletne lekceważenie świata czterech kółek.
2. Beata Szydło: bardzo polska premier
Szefowa rządu jest Polką z krwi i kości: na pewno z motoryzacyjnego punktu widzenia. Prywatnie jeździ najpopularniejszym w naszym kraju samochodem, Skodą Fabią. Na dodatek jej auto nie jest ostatnią wersją przeboju z Mlada Boleslav, ale leciwym mieszczuchem z 2006 roku. Przyszła pani premier szybko nie zobaczy swojej wysłużonej Skody, wkrótce będzie wożona BMW serii 7, Audi A8 lub Mercedesem Klasy S, bo takimi autami dysponuje Biuro Ochrony Rządu, które zajmie się bezpieczeństwem przyszłej prezes Rady Ministrów.
Oryginalniejszy i stojący na przeciwległym biegunie (jeśli chodzi o popularność auta wśród Polaków) jest mąż Beaty Szydło, który posiada rzadkiego Ssangyong Korando z 2011. Wartość auta to ok. 60 tys. zł.
3. Jawna opcja niemiecka
Zapewne wiele osób pamięta o słowach szefa PiS o "ukrytej opcji niemieckiej". Po ich wypowiedzeniu Jarosław Kaczyński wyjaśniał, że został źle zrozumiany, a za nieporozumienie odpowiadają nieprzychylne mu media. Jednak mleko się rozlało i do PiS przylgnęła (raczej nie wśród zwolenników) łatka partii nieprzychylnej naszemu zachodniemu sąsiadowi.
Patrząc jednak na samochody, trudno pozbyć się wrażenia, że w PiS dominuje "opcja niemiecka" i wcale nie jest ona ukryta. Trzech przyszłych ministrów jeździ marzeniem kierowców w naszym kraju, czyli Volkswagenem Passatem. Takie auto ma szef Ministerstwa Obrony Narodowej Antoni Macierewicz. Jego czarne auto zostało wyprodukowane w 2008 roku.
Starszym o 3 lata VW Passatem (z silnikiem 2,0 TDI) jeździ Andrzej Adamczyk, który w nowym rządzie będzie odpowiadał za infrastrukturę, a nowszym modelem z 2010 roku Dawid Jackiewicz, który otrzyma tekę ministra skarbu państwa.
4. Staruszki w garażu
Z danych instytutu Samar wynika, że średnia wieku samochodów w Polsce to 13-14 lat. Z autami przyszłych ministrów może nie jest aż tak źle, ale wielu z nich ma samochody naprawdę wiekowe. 12-13 lat nie jest - jak się okazuje - problemem dla niektórych polityków (większość nowych ministrów to przecież posłowie z wieloletnim stażem).
Paweł Szałamacha, który będzie zarządzał polskimi finansami jako ich minister, sam jest oryginalny i bardzo oszczędny. Posiada co prawda Saaba 9-3, ale za to z 2002 roku. Jak sam przyznał w oświadczeniu majątkowym "wartość auta prawdopodobnie spadła poniżej 10 tys. zł" (ponieważ w oświadczeniu wpisuje się ruchomości powyżej tej kwoty).
Lubiana przez media rzeczniczka PiS, a wkrótce całego rządu, Elżbieta Witek jeździ Mitsubishi Coltem z 2001 roku. Krzysztof Tchórzewski, który zajmie się energetyką ma BMW serii 3, ale dziesięcioletnie. Jeździ nim syn posła Łukasz.
Młodsze, choć już niemłode auta, mają Konrad Szymański *, który będzie odpowiadał za sprawy europejskie (Toyota Corolla Verso z 2007 roku), oraz *Krzysztof Jurgiel, przyszły szef resortu rolnictwa (Ford S-Max z 2007 roku).
5. Do pięciu lat: Europa kontra Azja
Część nowych ministrów ma młodsze auta, kupione 2-5 lat temu, zapewne z poselskiej pensji (większość ministrów to posłowie PiS poprzedniej kadencji).
Obejmujący ważną tekę ministra spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, od 3 lat jeździ rodzinną Toyotą Verso 2012. Poseł kupił także świeżutkiego Seata Ibizę w 2013 roku. Z kolei Marek Gróbarczyk, który będzie odpowiadał za gospodarkę morską i żeglugę ma większe auto - Forda Galaxy z 2011.
Były i jednocześnie przyszły minister środowiska *Jan Szyszko *postawił na jedno z najtańszych aut na rynku. Kupił w tym roku rumuńską (z francuskimi korzeniami) Dacię Dokker. Zastanawiamy się, czy jego wybór byłby identyczny, gdyby wiedział, że (używając języka z "Kariery Nikodema Dyzmy") ponownie "pójdzie w ministry".
W nowym rządzie sporo jest kobiet, z premier Szydło na czele. Jej partyjna koleżanka, która obejmie resort edukacji narodowej, Anna Zalewska jest zwolenniczką francuskiej motoryzacji. Ma Renault Lagunę z 2011 roku oraz starsze Renault Clio z 2007 roku. Z kolei posłanka Elżbieta Rafalska do ministerstwa pracy mogłaby dojeżdżać własną Toyotą Corollą z 2012 roku lub Suzuki Swiftem z 2003 roku, gdyby nie przysługiwał jej samochód służbowy z kierowcą.
6. Ministrowie z teką, kierowcy bez aut
Będzie w nowym rządzie także trzech tenorów, którzy samochodów nie mają. To znaczy być może nimi jeżdżą, ale nie są one ich własnością, w związku z czym nie musieli ich wpisywać do oświadczenia majątkowego.
To szef Polski Razem i przyszły minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, kiedyś w szeregach arcykonkurenta PiS, czyli Platformy Obywatelskiej, a także europoseł Zbigniew Ziobro - były i przyszły minister sprawiedliwości i Mariusz Kamiński, minister-koordynator służb specjalnych.
Zakupy w przypadku wszystkich trzech panów ministrów najprawdopodobniej nie będą miały miejsca w najbliższym czasie, ponieważ wszyscy będą wożeni przez resortowych szoferów.
7. Włoska robota
Na koniec zostawiliśmy jedną z najbardziej prominentnych osób w Prawie i Sprawiedliwości, Mariusza Błaszczaka. Przyszły minister spraw wewnętrznych i administracji był szefem zdyscyplinowanego klubu PiS w kończącej się kadencji i to on współodpowiada za sukces wyborczy ugrupowania.
Poseł i szef MSWiA dwa lata temu kupił pojemnego, choć niepięknego Fiata 500 L.
Zdania na temat tego samochodu są podzielone: ma tylu zwolenników, co przeciwników. Prawdopodobnie dokładnie tak samo jak nowy rząd.
MAK