Prowadził ciężarówkę z nogami na podszybiu. To nie wszystko, co szofer miał do ukrycia
Na dolnym Śląsku Inspektorzy Transportu Drogowego zatrzymali kierowcę ciężarówki, który prowadząc pojazd trzymał nogi na desce rozdzielczej. To jednak nie wszystko.
Podczas kontroli, jaka miała miejsce 22 stycznia, wyszło na jaw, że nie tylko położył nogi na kokpicie pojazdu, ale też nie trzymał się norm czasu pracy, a także używał cudzej karty. Ciągnik wraz z naczepą należy do słowackiego przewoźnika.
Zaskoczenie inspektorów było tym większe, że kierowca - choć trzeźwy - bardzo luźno podszedł do tematu i zaczął opowiadać o swoich standardach w tym fachu. Prowadzenie pojazdu w taki sposób i przekraczanie czasu pracy to dla niego norma. Po kontroli tachografu okazało się, że w dniu, kiedy dokonywano kontroli kierował zestawem łącznie przez 22 godziny!
Inspekcja twierdzi, że tak szybkie przyznanie się do przewinienia mogło być próbą odwrócenia uwagi od tego, że posługiwał się nie swoją kartą pracy. Mimo wszystko kierowca nic sobie nie robił z kontroli, ponieważ jego zdaniem on ma dowieźć towar wszelkimi sposobami na czas. Natomiast koszty kar pokrywa firma.
Kierowca został ukarany mandatem, a wobec przedsiębiorstwa wszczęto postępowanie administracyjne, dotyczące stwierdzonych naruszeń.