kontrola drogowa

Epidemia koronawirusa wymusiła zmiany w pracy wielu służb, podyktowane względami bezpieczeństwa. Oddział ruchu drogowego policji również musiał się do nich dostosować, aby w bezpieczny sposób móc przeprowadzać kontrole drogowe.

Rutynowa kontrola kierowcy ciężarówki, który wyprzedzał w niedozwolonym miejscu, nie spodobała się właścicielowi parkingu. Jego argumentacja była co najmniej dziwna. / Źródło: TV Podlasie

Wystarczyły dwa piwa, by ten kierowca pożegnał się z uprawnieniami i został skierowany do sądu. Można jednak podejrzewać, że wypił coś więcej niż tylko piwo.

Białostoccy policjanci wyjątkowo często spotykają się z takim wykroczeniem. Wielu kierowców ignoruje podwójną ciągłą. W tym przypadku prowadzący TIR-a miał problem z zaakceptowaniem mandatu.

Ignorowanie linii ciągłej to częsty błąd kierowców przyłapanych przez białostocką drogówkę. Kierowca starał się o niższy mandat, ale przepisy na to nie pozwalały.

Obcokrajowcy przyłapani na przekraczaniu prędkości w Polsce są zobowiązani do zapłacenia go na miejscu. Policjanci z podlaskiego nie mają łatwej pracy, lecz - jak funkcjonariusz na filmie - zachowują wyjątkowy spokój.

Policjanci patrolujący krajową "ósemkę" z Białegostoku do Augustowa często zatrzymują zagranicznych kierowców. Rzadko jednak zdarza się, by funkcjonariusze nie nadążali z wypisywaniem kolejnych mandatów.

Kierowca, który nieznacznie przekroczył prędkość, został ukarany mandatem w wysokości 100 zł. Trzeba przyznać, że jego linia obrony robi wrażenie.

Popularna trasa w kierunku Litwy zawładnięta jest przez ciągniki siodłowe. Niektórzy kierowcy nie zamierzają dostosowywać się do ich tempa.

Z pozoru zwyczajna kontrola przerodziła się dla policjantów w pościg za kierowcą Golfa. Zdradziło go nie tylko wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu, ale i nagła zmiana kierunku po spostrzeżeniu patrolu. // Źródło: TV Podlasie

Zagraniczni kierowcy przyłapani w Polsce na przekroczeniu prędkości nie otrzymują punktów karnych. Muszą jednak zapłacić mandat na miejscu. W innym przypadku muszą liczyć się z nieprzyjemnościami.

Kierowca busa nie zdawał sobie sprawy, że polska "drogówka" patroluje drogi sportowym mitsubishi evo. Kontrola drogowa wyjawiła, że mandat za wyprzedzanie to był dopiero początek jego problemów.

Jednym z najczęściej łamanych przepisów na krajowej "ósemce" jest przekroczenie prędkości. Tym razem policjanci zatrzymali kierowcę, którego najwyraźniej bardzo cieszyła obecność kamer. //źródło: TVPodlasie