Problemy przy zakupie auta: nie wpadnij na minę!
Przedstawiamy 10 problemów prawnych, z jakimi można się spotkać przy zakupie używanego auta. Pokazujemy, jak poradzić sobie z formalnościami w takich sytuacjach i jakich pułapek unikać.
Każda niejasna sytuacja prawna auta wystawionego na sprzedaż, powinna wzbudzić naszą czujność. Nie oznacza to jednak, że od razu trzeba rezygnować z zakupu takiego pojazdu. Jeśli oferta jest atrakcyjna cenowo, a samochód sprawny technicznie, warto sprawdzić, czy problemów nie da się legalnie rozwiązać. Oczywiście, niekiedy lepiej wycofać się z zakupu samochodu z niejasną historią. Niezgodność numeru VIN z dokumentacją, wady prawne, brakujące dokumenty to tylko niektóre okoliczności, które mogą uniemożliwić rejestrację nowo zakupionego samochodu.
Błahe z pozoru braki formalne mogą okazać się przykrywką oszustwa. W takich przypadkach ryzykujemy nie tylko problemami w wydziale komunikacji, ale też utratą auta i pieniędzy. W ten sposób można stać się też obiektem zainteresowań skarbówki, a nawet prokuratury.
Zakup auta nieprzerejestrowanego - Zakup samochodu od osoby prywatnej, która go nie przerejestrowała, nie wiąże się z dużym ryzykiem, pod warunkiem że jest zachowana tzw. ciągłość umów. W takim przypadku podczas rejestracji auta w wydziale komunikacji należy przedstawić oryginały wszystkich umów od momentu sprzedaży samochodu przez osobę, która widnieje w dowodzie rejestracyjnym.
*Brak karty pojazdu *- Brak karty pojazdu (tylko jeśli była wydana) nastręcza wiele problemów podczas rejestracji. Po pierwsze – bez karty nie uda się zarejestrować auta. Po drugie wyrobienie wtórnika w takiej sytuacji jest trudne. Kupujący może to zrobić osobiście, ale wyłącznie w wydziale komunikacji zgodnym z miejscem zamieszkania poprzedniego właściciela i dopiero po zgłoszeniu przez niego zbycia pojazdu. Trzeba też zdawać sobie sprawę, że zaginięcie karty może wynikać z chęci ukrycia historii auta, które np. było kiedyś taksówką.
(fot. PAP/Lech Muszyński) Brak ciągłości polisy OC - Brak ciągłości polisy OC jest surowo karany, dlatego wielu kierowców boi się kupować auta, które nie mają wykupionego obowiązkowego ubezpieczenia. Zupełnie niesłusznie – w takiej sytuacji trzeba jedynie zadbać o to aby, w dniu podpisania umowy, wykupić polisę OC. Trzeba też pamiętać, że właściciel auta może nie przekazać nam polisy ponieważ zalega z płatnością rat. Jeśli kupujący nie wypowie umowy w ciągu 30 dni od zakupu auta, zobowiązania poprzedniego właściciela przejdą na niego.
Sprzedaż „na Niemca” - Taki chwyt często stosują prywatni importerzy aut używanych. Proponują klientom podpisanie umowy bezpośrednio z właścicielem z zagranicy. W rzeczywistości są to najczęściej umowy sporządzone przez samych sprzedawców już po sprowadzeniu auta. Korzysta na tym tylko handlarz: nie płaci podatku od otrzymanej kwoty i nie ponosi żadnej odpowiedzialności za wady prawne i techniczne samochodu. Pamiętajmy, że podrabianie umowy to fałszerstwo, które nie jest trudne do wykrycia.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Co się psuje w instalacjach LPG?
(fot. PAP/Andrzej Grygiel) *Kilku właścicieli *- Jeśli auto ma kilku właścicieli, na umowie sprzedaży muszą znaleźć się dane wszystkich osób wymienionych w dowodzie rejestracyjnym. Jeden z współwłaścicieli ma prawo zawrzeć taką umowę w imieniu pozostałych na podstawie pełnomocnictwa. Informację o tym, należy zawrzeć w umowie oraz dołączyć do niej pełnomocnictwo z upoważnieniem pozostałych właścicieli.
Podejrzane dokumenty - Zakup sprowadzonego auta związany jest z większą ilością formalności, a także z większym ryzykiem, że nie otrzymamy od handlarza wszystkich dokumentów lub okażą się one podrobione. W końcu nie każdy wie, jak wyglądają dowody rejestracyjne w innych krajach. Wzory zagranicznych dokumentów można jednak znaleźć na stronie Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Wodnej w zakładce: transport drogowy, pojazdy, rejestracja pojazdów.
Zaniżanie kwoty na fakturze - Często w komisach sprzedawcy proponują klientom zaniżenie kwoty wpisanej na fakturze tłumacząc, że dla nas nie ma to znaczenia, a oni zapłacą mniejszy podatek. Prawda jest taka, że godząc się na to sami sobie szkodzimy. Gdyby okazało się, że auto ma ukryte wady, które zataił przed nami sprzedawca (firma) mamy prawo domagać się od niego zwrotu pieniędzy, ale tylko do kwoty wymienionej na fakturze!
Auto bez badań technicznych - Samochodu bez badań technicznych nie zarejestrujemy. Przed wizytą w urzędzie należy odwiedzić stację diagnostyczną. Trzeba przy tym pamiętać, że kolizja pojazdem bez przeglądu zazwyczaj kończy się problemami z odszkodowaniem. Z kolei w przypadku aut sprowadzonych do kraju bez „blach” najpierw należy zgłosić się do wydziału komunikacji po tablice tymczasowe (koszt 63 zł), z którymi można legalnie dojechać do diagnosty.
Na „miękki” dowód - Wydział komunikacji rejestrując pojazd, zawsze na początku wydaje właścicielowi dowód tymczasowy. Robi się tak, nie tylko dlatego, że właściwy dokument drukowany jest poza urzędem, w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. W tym czasie urzędnicy sprawdzają także legalność auta. Do momentu wydania stałego dokumentu, pojazdu formalnie nie można zbyć. Propozycja podpisania umowy przed odebraniem przez sprzedawcę „twardego” dowodu powinna wzbudzić naszą czujność. Jeśli okaże się, że auto zostało np. skradzione stracimy zarówno samochód, jak i pieniądze, a także grozi nam oskarżenie o paserstwo!
Zgubiona tablica - Rejestrując używane auto należy zwrócić stare tablice rejestracyjne, lub przynajmniej nakleić na nie nowe nalepki legalizacyjne (jeśli możemy i chcemy je pozostawić). W praktyce jednak, nie ma żadnych problemów z rejestracją samochodu, w którym brakuje jednej lub nawet dwóch „blach”. W takim przypadku, do składanych dokumentów należy dołączyć wniosek o zagubieniu tablic.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Co się psuje w instalacjach LPG?
tb/