Miało ich być tylko 499 i wszystkie rozeszły się niemal na pniu, mimo wyjściowej ceny znacznie przekraczającej 1 milion dolarów. LaFerrari Berlinetta jest obecnie jednym z bardziej poszukiwanych, nowych modeli firmy z Maranello. Sergio Marchionne, prezes Ferrari ogłosił właśnie, że powstanie jeszcze jeden, unikatowy egzemplarz tego modelu. Dochód z jego sprzedaży zostanie przeznaczony na pomoc dla ofiar niedawnego trzęsienia ziemi we Włoszech.
24 sierpnia trzęsienie ziemi o sile 6,2 stopni w skali Richtera nawiedziło środkowe Włochy. Najbardziej ucierpiały miejscowości na styku regionów Umbria, Lacjum i Marche. Zginęło co najmniej 290 osób, a niemal 400 przebywa w szpitalu. Pomoc dla poszkodowanych napływa z całego świata, a nieobojętna na tragedię okazała się także legendarna włoska marka samochodowa.
Prezes Marchionne zadeklarował zbudowanie coupe LaFerrari, które teoretycznie będzie 500 egzemplarzem serii i wystawienie go na charytatywną aukcję. Teoretycznie, bowiem powód jego powstania i ewentualne detale, jakie mogą go odróżniać od pozostałych 499 sztuk, oraz ostateczna cena, uczynią z tego auta kolekcjonerski unikat. Na razie jeszcze nie podano szczegółów przedsięwzięcia, ale już można liczyć się z tym, że cena zapowiedzianego egzemplarza w dolarach, będzie wyrażać się kwotą co najmniej siedmiocyfrową. Potencjalnego nabywcy można się spodziewać z krajów bliskiego wschodu, gdzie szejkowie byli w stanie wydać po kilkanaście milionów dolarów, byleby kupić jeden z 499 LaFerrari, a następnie wyraźnie go spersonalizować, np. pokrywając karoserię złotem.
Technicznych problemów z produkcją firma raczej mieć nie będzie, bowiem nadal na taśmie powstaje wersja spider tego modelu. Nie wiadomo czy specjalnie wyprodukowane auto będzie jakoś różniło się od 499 poprzednich, ale zależeć to również może od jego przyszłego właściciela. Ferrari może bowiem wyprodukować to auto zgodnie z preferencjami zwycięzcy licytacji, która może się odbyć jeszcze przed uruchomieniem procesu budowy samochodu.
BC