Potrącenie człowieka na przejściu dla pieszych i ucieczkę z miejsca wypadku zarzuca Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ byłemu policjantowi z Kocka w woj. lubelskim.
Do wypadku doszło w styczniu tego roku w Kocku. Tomasz K., wówczas policjant miejscowego komisariatu, jadąc samochodem Audi, na przejściu dla pieszych potrącił mężczyznę. Funkcjonariusz nie udzielił pomocy rannemu i odjechał. Według ustaleń prokuratury do wypadku doszło, ponieważ policjant jechał zbyt szybko. W miejscu wypadku obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę. Na podstawie pozostawionych śladów biegły stwierdził, że policjant jechał z prędkością co najmniej 70 km na godzinę.
- Oskarżony przyznał się do udziału w wypadku, natomiast utrzymuje, że on nie ponosi winy za jego spowodowanie. Tłumaczy, ze odjechał z miejsca wypadku, ponieważ widział zbliżających się do niego mężczyzn i bał się, że go zlinczują - powiedziała szefowa Prokuratury Lublin-Północ Jadwiga Nowak. Wkrótce po wypadku policjant został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. - Decydujące było to, że nie udzielił pomocy rannemu - powiedział rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.
Akt oskarżenia w tej sprawie zostanie skierowany do Sądu Rejonowego w Lubartowie. Oskarżonemu 31-letniemu Tomaszowi K. grozi do 4,5 roku więzienia.
_ Zdjęcia mają charakter wyłącznie ilustracyjny. Zamieszczone teksty nie dotyczą osób umieszczonych na zdjęciach. _
tb/