Pijany kierowca spowodował śmiertelny wypadek, uciekając przed policją
Wypadek zdarzył się w Gdyni na ulicy Hutniczej. - Młody mężczyzna, mieszkaniec Gdyni kierujący Seatem, nie zatrzymał się do rutynowej kontroli i uciekał przed policją. Po przejechaniu ok. kilometra, w pobliżu skrzyżowania z ulicą Pucką stracił panowanie nad samochodem, zjechał na przeciwległy pas i zderzył się czołowo z samochodem Jaguar - poinformował Michał Rusak, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Na miejscu zginął 33-letni kierowca Jaguara, mieszkaniec Gdyni, a trzy osoby - kierowca Seata i jego dwie pasażerki - zostały ranne. Seatem podróżowały dwie kobiety, 30-latka miała ponad 2 promile alkoholu we krwi, a druga kobieta, 18-latka, była trzeźwa. Wiadomo już, że sprawca wypadku był poszukiwany; teraz policja ustala za co.
Rusak podał, że ranni przebywają w szpitalu. Są przytomni i policja ma z nimi kontakt. - Po wytrzeźwieniu i po wyrażeniu zgody przez lekarzy zostaną przesłuchani - dodał. Mężczyzna może usłyszeć zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i niezatrzymania się do kontroli.
Do wypadku doszło kilka dni po tragicznym zdarzeniu w Kamieniu Pomorskim. Przypomnijmy, że tam pijany kierowca wjechał w grupkę osób idących chodnikiem, w wyniku czego śmierć poniosło sześć z nich. Pijani kierowcy odpowiadają w Polsce za około 10 proc. śmiertelnych wypadków. Rząd pod wpływem ostatnich wydarzeń postanowił zaostrzyć przepisy dotyczące osób, które wsiadają za kółko po spożyciu alkoholu. Premier Tusk zapowiedział, że w życie zostaną wprowadzone przepisy, które od początku 2015 roku nakażą posiadania w samochodzie alkomatu.
Urządzenie nie będzie sprzężone z immobilizerem, co oznacza, że pijany kierowca będzie mógł uruchomić silnik samochodu. Wymóg ma zwiększyć odpowiedzialność kierowców i ich samodyscyplinę. Chodzi szczególnie o tych, którzy rankiem wsiadają za kółko po wieczornym spożywaniu alkoholu. Cena jednorazowych alkotestów dobrej jakości wynosi ok. 6-10 złotych, przy czym w samochodzie trzeba byłoby posiadać dwa takie urządzenia, aby możliwe było jego użycie, a jednocześnie jeden wciąż pozostawał w samochodzie, by spełniać wymóg nowych przepisów. Jeśli chodzi o alkomaty elektroniczne, można kupić je już za 10-15 złotych, ale dokładności dokonanego nim pomiaru nikt nie jest w stanie zagwarantować. Alkomat dobrej jakości kosztuje 100-200 złotych i raz na pół roku powinien być kalibrowany.
Jeszcze bardziej ekstremalne rozwiązanie stworzyło Volvo, które proponuje w swoich samochodach Alcoguard. Zanim uruchomisz silnik, musisz dmuchnąć w bezprzewodowy alkomat, który aktywuje się, gdy tylko otworzysz drzwi. Urządzenie przygotowuje (rozgrzewa) się do pracy w ok. 10 s. Dlaczego szwedzka firma zdecydowała się na oferowanie takiego urządzenia? Tamtejsze prawo przewiduje, że osoba skazana za jazdę po pijanemu może zachować prawo jazdy, jeśli w samochodzie posiada taki alkomat.
Polecamy w serwisie nasygnale.pl: Najtragiczniejsze wypadki w 2013
tb/sj/tb, moto.wp.pl