W zeszłym roku poznaliśmy piątą generację Corsy. Najlepiej sprzedający się Opel na Starym Kontynencie właśnie zyskał najmocniejszą odmianę sygnowaną emblematem OPC. Od debiutu pierwszej odmiany GSI minęło już 26 lat. W tym czasie moc wzrosła ponad dwukrotnie, auto urosło do wymiarów kompaktów sprzed dziesięciu lat, a wyposażenie zadowoli większość miłośników elektronicznych gadżetów. W sportowej wersji zyskujemy w standardzie szperę przedniej osi, turbodoładowany silnik i agresywny wygląd, zdradzający potencjał jednostki napędowej.
Corsa już od połowy lat 80. zapełnia ulice większości miast na całym świecie. W Polsce od dwóch dekad znajduje się wśród najlepiej sprzedających się samochodów segmentu B. Tradycja budowania sportowych odmian tego modelu sięga końca lat 80., gdy w katalogu niemieckiej marki pojawiła się odmiana GSI. Wówczas konkurencji należało upatrywać w Polo G40. Dziś sytuacja mocno się zmieniła i większość producentów ma w swej ofercie małego hot-hatcha. Corsa na tle rywali wyróżnia się wyjątkowo zadziornym wyglądem i mocą przekraczającą granicę dwustu koni.
* ILE WART JEST TWÓJ SAMOCHÓD? MOŻESZ SIĘ ŁATWO PRZEKONAĆ *
Nadwozie można personalizować według indywidualnych upodobań. W palecie kolorów pojawiły się nowe lakiery. Jednym z ciekawszych jest jaskrawa zieleń i niebieski, od kilku lat zarezerwowany dla usportowionych odmian. Ponadto, decydując się na pakiet Performance, zyskujemy 18-calowe koła utrzymane w ciemnej tonacji kolorystycznej, 330-milimetrowe tarcze Brembo na przedniej osi i wydatny spojler przytwierdzony do szczytu pokrywy bagażnika. Reszta elementów występuje również w podstawowej wersji OPC. Należy do nich ksenonowe oświetlenie, agresywnie zaprojektowane zderzaki, nakładki na progi i dyfuzor z dwiema niezależnymi końcówkami układu wydechowego.
Wnętrze OPC to przede wszystkim standardowe fotele Recaro o solidnym profilu bocznym i zintegrowanym zagłówku. Dobrze utrzymują ciało w zakrętach, a do tego okazują się dość wygodne podczas kilkusetkilometrowej podróży autostradą. Wśród wyróżników znajdziemy również sporej wysokości lewarek zmiany biegów z logo Opel Performance Center, stosowny emblemat pomiędzy analogowymi zegarami, a także spłaszczoną u dołu kierownicę i aluminiowe nakładki na pedały. Całość prezentuje się przyzwoicie, choć nie pogardzilibyśmy również wskaźnikiem aktualnego ciśnienia turbiny, oleju, czy stoperem mierzącym czas okrążenia. Konstruktorzy szczycą się miesiącami kompleksowych testów na Nurburgring Nordschleife, więc powyższe zegary powinny stanowić pakiet seryjny.
Projekt deski rozdzielczej stanowi kopię z podstawowych wariantów Corsy. OPC ma jednak znacznie bogatsze wyposażenie standardowe. Deskę rozdzielczą zdobi ciekłokrystaliczny i dotykowy wyświetlacz współpracujący z najnowszymi smartfonami. Z aplikacji telefonicznej przenosi wskazania nawigacji, aktualne kursy walut, czy chociażby prognozę pogody na najbliższe dni. Dostęp do pożądanych funkcji następuje w sposób intuicyjny, jednak zastrzeżenia wzbudzają chwilowe problemy z płynnością połączenia z zewnętrznymi urządzeniami. Dobre wrażenie robi natomiast jakość materiałów wykończeniowych. Znaczną część deski rozdzielczej wykonano z miękkich w dotyku tworzyw, a całość solidnie spasowano.
(fot. WP.PL/Piotr Mokwiński) Za mocne wrażenia podczas jazdy odpowiada turbodoładowana jednostka o pojemności 1,6 litra. Generuje ona 207 koni mechanicznych i 280 Nm. Moment obrotowy przenosi na przednie koła za pośrednictwem manualnej, 6-stopniowej przekładni. Trakcję wspomaga dodatkowo mechaniczna blokada wielotarczowego mechanizmu różnicowego Drexler i dość sztywne nastawy zawieszenia. Całość skutecznie uzupełnia precyzyjny układ kierowniczy i błyskawiczna reakcja na operowanie pedałem przyspieszenia. Prace nad układem jezdnym prowadzono wspólnie ze specjalistami z uznanej na rynku akcesoriów tuningowych firmy Koni. Dzięki temu charakterystyka resorowania dopasowuje się do częstotliwości przechyłów nadwozia, co poprawia stabilność jazdy na nierównościach. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że niewielki Opel potrafi dobrze wymasować kręgosłup i nerwowo podskoczyć na poprzecznych przeszkodach.
Auto zdecydowanie najlepiej czuje się na krętych i równych niczym stół stolarski nawierzchniach. Wtedy najłatwiej ocenić maksymalne możliwości Corsy i garściami czerpać przyjemność z jazdy. Dynamiczne pokonywanie sekwencji zakrętów ułatwia neutralne zachowanie konstrukcji i interweniujący w skrajnych sytuacjach system kontroli trakcji (można go całkowicie wyłączyć). Silnik szybko wspina się po kolejnych szczeblach obrotomierza, a z wydechu dobiega do uszu podróżujących delikatny basowy pomruk. Komputer pokładowy pokazuje przy takiej jeździe około 15 litrów. Jeśli uspokoimy prawą nogę lub wjedziemy na jednopasmową drogę krajową, zużycie spadnie o połowę.
(fot. WP.PL/Piotr Mokwiński) Corsę OPC wyceniono na 90 500 złotych. W tej kwocie otrzymamy 6,8 sekundy do pierwszej setki i 230 km/h prędkości maksymalnej. Za pakiet Performance obejmujący szperę, tarcze Brembo, 18-calowe koła, wydatny spojler i dodatkowo usztywnione zawieszenie trzeba dopłacić 10 tysięcy. Na liście dodatków znajdziemy jeszcze biksenonowe oświetlenie, zestaw multimedialny współpracujący ze smartfonami i system automatycznie uruchamiający układ hamulcowy w razie wykrycia zagrożenia kolizją. W polskich salonach sprzedaży Opel pojawi się na początku maja, a zamówienia można składać już teraz.
Konkurencja jednak nie śpi. W tym wymagającym segmencie karty rozdaje Polo GTI i Fiesta ST. W alternatywie pozostaje jeszcze Clio RS, Ibiza Cupra, DS 3 Racing oraz 208 GTI. Opel przekonuje świeżością i najwyższą mocą, a klienci lubią wszystko, co nowe i atrakcyjnie opakowane.
Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl