Po około roku od postawienia kamer odcinkowy pomiar prędkości na drodze nr 3 w województwie zachodniopomorskim zaczął działać. Opóźnienie wynikało z braku zasilania dla urządzenia.
Choć odcinkowe pomiary prędkości nie są już w Polsce nowością, to nadal nie we wszystkich zaplanowanych miejscach zostały uruchomione. Na drodze nr 3 problem mógł wydawać się banalny, ale opóźnił włączenie systemu o około rok. Do urządzeń trzeba było doprowadzić zasilanie i wreszcie się to udało.
O tym, że urządzenia mierzące średnią prędkość już działa, poinformował Główny Inspektorat Transportu Drogowego. Jak tłumaczą jego przedstawiciele, zależy im, aby kierowcy wiedzieli, że system już funkcjonuje, co przekona ich do ograniczenia prędkości.
W połowie 2016 roku mandaty wystawiane były w 16 miejscach. Teraz średnia prędkość badana jest na 20 odcinkach. Są to:
- Kluki (województwo łódzkie),
- Kolbuszowa (województwo podkarpackie),
- Krościenko Wyżne – Iskrzynia (województwo podkarpackie),
- Lubin (województwo dolnośląskie),
- Strachówka – Warmiaki (województwo mazowieckie),
- Gorzyce (województwo śląskie),
- Wilcza – Nieborowice (województwo śląskie),
- Radlin (województwo świętokrzyskie),
- Rybitwy - Polesie (województwo mazowieckie),
- Szymaki (województwo mazowieckie),
- Pawłowo (województwo mazowieckie),
- Szlichtyngowa-Górczyna (województwo lubuskie),
- Sulechów (województwo lubuskie),
- Złota (województwo łódzkie),
- Babigoszcz-Gniazdowo (województwo zachodniopomorskie).
Policjanci tłumaczą, że już w statystykach widać skuteczność działania odcinkowego pomiaru prędkości. Przy takim rodzaju kontroli znika najpoważniejszy zarzut wysuwany względem fotoradarów, przed którymi kierowcy nagle hamują, a później i tak przyspieszają. W przypadku sprawdzania średniej prędkości na dłuższym, często kilkukilometrowym odcinku, kierujący cały czas pilnują, aby przestrzegać ograniczenia.
sj, Wirtualna Polska