*Skutki zmian w przepisach, dotyczących szkolenia kierowców, spowodują więcej korków. Mogą jednak pozytywnie wpłynąć na świadomość świeżo upieczonych kierowców - komentują eksperci motoryzacji: Mariusz Podkalicki, szef szkoły bezpiecznej jazdy Pro Driving Team i Witold Rogowski z ogólnopolskiej sieci motoryzacyjnej ProfiAuto.pl *
Nowe przepisy, dotyczące egzaminów na prawo jazdy wejdą na początku 2013 roku, a nie od lutego 2012 r., jak początkowo planowała strona rządowa. Zdaniem ekspertów rynku motoryzacyjnego, choć nie zrewolucjonizują one systemu szkolenia kierowców, są krokiem w dobrym kierunku.
- Chodzi przede wszystkim o kwestię dodatkowych szkoleń z zakresu techniki jazdy. Młodzi kierowcy będą musieli skonfrontować swoje umiejętności i nawyki, wyniesione ze szkoły jazdy z tym, jak powinno się jeździć, a to będzie działać na ich wyobraźnię - uważa Witold Rogowski z sieci motoryzacyjnej ProfiAuto.pl.
Podobną opinię ma Mariusz Podkalicki, kierowca wyścigowy i właściciel szkoły doskonalenia techniki jazdy Pro Driving Team.
- Liczba szkoleń, do których ustawodawca zobowiązuje świeżo upieczonego kierowcę, nie jest wystarczająca, żeby naprawdę nauczył się on jeździć bezpiecznie. W ciągu tych obowiązkowych kilku godzin, może on co najwyżej sprawdzić jak zachowuje się auto w niebezpiecznej sytuacji, np. utraty przyczepności, czy przy nagłym ostrym skręcie - mówi Mariusz Podkalicki. - To nie wystarczy, żeby nauczyć takiego kierowcę prawidłowych odruchów na drodze, ale może wystarczyć, żeby zrozumiał jakie są obecnie jego umiejętności i przestraszył się na tyle, żeby zdecydował się na szkolenie z prawdziwego zdarzenia - dodaje szef Pro Driving Team.
Przypomnijmy, że mające wejść w życie 19 stycznia 2013 roku przepisy, nakazują kierowcy, aby między czwartym a ósmym miesiącem po uzyskaniu prawa jazdy przeszedł kurs teoretyczny z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego i praktyczny z doskonalenia techniki jazdy.
Zdaniem Mariusza Podkalickiego, okres czterech miesięcy po uzyskaniu "prawka" to dobry pomysł. Przez ten czas młody kierowca będzie mógł nabrać już pewnej wprawy w prowadzeniu i w czasie szkolenia będzie faktycznie rozwijał swoje umiejętności, a nie koncentrował się na tym, by nie zgasł mu samochód i by płynnie ruszyć.
- Niestety, obecnie, nawet po zdaniu egzaminu umiejętności kierowców ograniczają się właśnie do tego - mówi Mariusz Podkalicki. - Spotykałem na szkoleniu kierowców, w których przypadku ciężko mi było sobie wyobrazić jakim cudem zdali egzamin na prawo jazdy.
Przecenianie swoich umiejętności i zbytnia skłonność do szarżowania u świeżo upieczonych kierowców to jeden z większych problemów na polskich drogach.
- Szczególnie dotyczy to mężczyzn, których - co gorsza - w przekonaniu o ich niezwykłych umiejętnościach rajdowych przekonują znajomi, czy dumni rodzice. Niestety, o tym jak jest naprawdę, często przekonują się dopiero w sytuacji, w której po prostu nie umieją sobie poradzić z opanowaniem samochodu - mówi ekspert ProfiAuto.pl
Zdaniem ekspertów nie wszystkie nowe przepisy zasługują na pochwałę. Zgodnie krytykują oni np. przepis dotyczący szczególnego ograniczenia prędkości dla młodszych kierowców. Przez pierwsze osiem miesięcy po otrzymaniu "prawka" kierowcy nie będą mogli przekraczać 50 km/h w terenie zabudowanym, 80 km/h poza nim oraz 100 km/h na drogach ekspresowych i autostradach.
- Ograniczenie do 100 km/h dla młodych kierowców na autostradach to dobry pomysł, jednak 80 poza terenem zabudowanym na drogach z jednym pasem ruchu może prowadzić do nasilenia się korków i zwiększenia frustracji kierowców, którzy będą musieli jechać za takim "spowalniaczem" - mówi Mariusz Podkalicki. - Z drugiej strony przepis ten zachęca młodych kierowców do łamania go. Nie chcąc być "zawalidrogą", będą oni po prostu jechali z prędkością 90 km/h, w ten sposób narażając się na mandat i przyzwyczajając się do łamania przepisów - dodaje Witold
Rogowski.
Za niezbyt trafione można też uznać niektóre pomysły z nowego taryfikatora mandatów.
- Kontrowersyjny moim zdaniem jest np. zaledwie 150-złotowy mandat za przewożenie dziecka bez fotelika, czy pięć punktów (bez mandatu) za holowanie sań samochodem, podczas gdy co roku mamy doniesienia o tragicznych wypadkach, spowodowanych takim zachowaniem - mówi ekspert ProfiAuto.pl.
Przykładowe zmiany w przepisach od 2013 roku:
Na egzaminie prawa jazdy:
- symulacje drogowe podczas egzaminu, które mają uczyć prawidłowego zachowania podczas rzeczywistej jazdy,
- pytania nie będą wcześniej znane,
- czas na odpowiedzi zostanie skrócony do 10 sekund, bez możliwości powrotu do poprzedniego,
Po egzaminie:
- dwuletni "okres próbny". Jeśli kierowca popełni w tym czasie dwa wykroczenia drogowe, będzie musiał przejść ponowny kurs, badania psychologiczne i pozostać na "okresie próbnym" następne dwa lata. Trzy wykroczenia będą oznaczały konieczność ponownego zdawania egzaminu,
- przez pierwsze osiem miesięcy kierowcy nie będą mogli przekraczać 50 km/h w terenie zabudowanym, 80 km/h poza nim oraz 100 km/h na drogach ekspresowych i autostradach
- między 4 a 8 miesiącem po uzyskaniu "prawka" będą zobowiązani do odbycia kursu teoretycznego oraz praktycznego z doskonalenia techniki jazdy
Nowy taryfikator mandatów:
- jazda bez pasów - 4 punkty karne i 100 zł,
- przewożenie dziecka bez fotelika - 6 punktów karnych i 150 zł,
- rozmowa przez telefon komórkowy bez zestawu głośnomówiącego - 5 punktów karnych i 200 zł,
- parkowanie w miejscu dla niepełnosprawnych - 5 punktów karnych i 500 zł,
- wyprzedzanie na przejściu dla pieszych - 10 punktów karnych i 200 zł,
- wymuszenie pierwszeństwa na pieszym, który stoi przy przejściu - 10 punktów karnych i 350 zł,
- holowanie sań za samochodem - 5 punktów karnych.
Źródło: ProfiAuto
tb/mw/mw