Sprawa śmiertelnie niebezpiecznego skrzyżowania na łódzkim osiedlu Nowosolna trafiła do prokuratury. Mieszkańcy złożyli doniesienie na miejskich urzędników. Kroplą, która przelała czarę goryczy, była niedawna śmierć kobiety, potrąconej przez ciężarówkę.
Na tym skrzyżowaniu śmierć poniosła 53-letnia córka pani Anastazji. Kobieta nie może pogodzić się z tragedią. - Jak ktoś mógł do tego doprowadzić? Tyle osób już tutaj zginęło. Jakim cudem to nie skłania urzędników do myślenia? - płacze kobieta. Zwraca uwagę na obietnice budowy obwodnicy, która miałaby rozluźnić ruch na miejskich ulicach. - Tędy tiry jeżdżą na skróty - twierdzi.
Poprawny przejazd przez skrzyżowanie wymaga patrzenia na wskazania sygnalizatorów świetlnych, znaki poziome i stosowania zasady prawej ręki. Wszystko naraz.
- To skrzyżowanie wymaga od kierowców po prostu myślenia - mówi Marzanna Boratyńska z łódzkiej policji. Mieszkańcy jednak twierdzą, że skoro nadal dochodzi tam do śmiertelnych wypadków, to powinno być przebudowane.
sj