Trwa ładowanie...

Musiały zawrócić, więc pojechały pod prąd. Dwa przypadki z autostrady A1

W ciągu dwóch dni katowiccy policjanci musieli dwukrotnie interweniować w sprawie kierowców jadących pod prąd autostradą A1. W obu przypadkach skończyło się zabraniem prawa jazdy. Dla jednej z zatrzymanych to jednak nie koniec problemów.

dalwm1r
dalwm1r

Pierwsze zdarzenie miało miejsce w czwartek, 25 stycznia 2018 roku. Funkcjonariusze gliwickiej "drogówki" zauważyli daewoo lanosa zjeżdżającego z autostrady A1. Problem w tym, że kierująca nim 31-latka wybrała odcinek służący do wjazdu na drogę. Po zatrzymaniu wyjaśniła, dlaczego złamała przepisy. Nie miała czasu, by czekać na zakorkowanej przez kolizję autostradzie.

Inaczej tłumaczyła się 61-letnia kobieta, którą ten sam patrol złapał na jeździe pod prąd zaledwie dwa dni później, w sobotę 27 stycznia. Podróżując autostradą zorientowała się, że powinna jechać w drugim kierunku, więc zawróciła i przez 5 km poruszała się pasem awaryjnym. Gdyby tego było mało, panowała wówczas gęsta mgła, co tylko zwiększało niebezpieczeństwo tego ryzykownego manewru.

Po zatrzymaniu kierowanego przez nią seata ibizy, chciała wręczyć funkcjonariuszom łapówkę w zamian za odstąpienie od zatrzymania prawa jazdy. Kobieta usłyszała już zarzuty popełnienia przestępstwa korupcyjnego.

dalwm1r
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dalwm1r
Więcej tematów