Motocykliści są ostrożniejsi. A jednak mniej bezpieczni
Sezon motocyklowy właśnie się rozpoczął. Jednośladów, dzięki zmianom w prawie, przybyło (kierowcy z kat. B mogą jeździć „stodwudziestopiątkami”). Ale bezpieczeństwo ich posiadaczy maleje. O ile sami motocykliści stali się ostrożniejsi, to kierowcy samochodów wciąż nie uważają na nich, powodując wypadki, zabijając i raniąc. Wskazują na to policyjne statystyki.
– Na drogach jest nas coraz więcej i większość jeździ coraz ostrożniej. Za to kierowcy aut nie. Ich główny grzech to używanie telefonów komórkowych podczas jazdy, rozproszenie uwagi i niepatrzenie w lusterka, a główna przyczyna wypadków – nieustąpienie pierwszeństwa. Z drugiej strony wielu z nas jeździ za szybko. Także w korkach, przeciskając się między autami. Co z tego, że to dozwolone, skoro bardzo groźne – mówi WP Juliusz Chędowski, motocyklista z kilkuletnim stażem.
Policyjne statystyki potwierdzają jego obserwacje. W 2014 roku liczba wypadków z udziałem motocyklistów była wysoka i wyniosła 2194. W ubiegłym roku – a znacznie przyrosła liczba jednośladów – spadła nieznacznie do 2136 wypadków. Wydawać by się mogło, że to wyznaczenie optymistycznego trendu. Niestety humor rzednie, gdy popatrzy się na liczbę ofiar śmiertelnych i na rannych. W 2014 roku zginęło 230 motocyklistów, a w 2015 roku - 255. Przed dwoma laty rannych było 1964 kierowców jednośladów, w ubiegłym roku aż 2188.
To część obrazu: wypadków z udziałem motocyklistów jest dużo za dużo i giną oni zdecydowanie za często. Jednak jeśli sięgnąć głębiej w statystyki, okazuje się, że sami motocykliści są ostrożniejsi i jeżdżą bezpieczniej. Dowód: znacznie rzadziej są sprawcami wypadków, a częściej ich ofiarami.
W 2014 roku motocykliści spowodowali 1023 wypadki (w których zostało rannych 1061 osób, a zginęło 151). W kolejnym roku – 2015 – spowodowanych przez nich wypadków było o blisko 200 mniej: 855. Zginęło w nich 114 osób, a rannych zostały 874 osoby. Te dane jasno wskazują, że do motocyklistów dotarło, że sami muszą jeździć bezpieczniej, jeśli nie chcą ginąć. I robią to! Natomiast kierowcy samochodów nie wzięli sobie do serca faktu, że nie są jedynymi uczestnikami ruchu, a motocykle w starciu z ich autami nie mają szans. Wskazuje na to przytoczona już podobna liczba wypadków z udziałem motocyklistów, za to większa wśród nich liczba ofiar śmiertelnych i rannych.
Jak powinni zachowywać się kierowcy aut w nadchodzącym sezonie? Oddajmy głos motocykliście i kierowcy w jednym: – Po zimie nie jesteśmy przyzwyczajeni do obecności motocykli na drogach. Sam się na tym łapię, jadąc samochodem. Wystarczy jednak patrzeć w lusterka i wykazać się odrobiną dobrej woli. Motocyklista to też człowiek – podsumowuje Juliusz Chędowski.
Co jest główną przyczyną wypadków spowodowanych przez motocyklistów? Policyjne dane nie pozostawiają wątpliwości: prędkość.
A jaką winą wobec motocyklistów wykazują się inni uczestnicy ruchu, którzy spowodowali wypadek z udziałem motocykla? Numerem jeden w tym przypadku jest wymuszenie pierwszeństwa.
Marcin Klimkowski