Motocykl z dieslem. Zrobią go, bo mało pali
Axiom Diesel Cycles to amerykańska firma, która zgodnie z nazwą ma zamiar sprzedawać motocykle z silnikami Diesla. Szalony pomysł? Przekonują, że nie, a ich maszyny mają zapewniać ogromny zasięg – zbliżony do tego, jaki oferują samochody.
Motocykle z silnikiem Diesla nie mają sensu? Za taką opinią przemawia wiele argumentów. Wielkość silnika, wibracje, mała moc przy dużym momencie obrotowym i wiele innych. Jednak z drugiej strony jednostki wysokoprężne zużywają mniej paliwa, a przy niewielkich zbiornikach motocykli to może być naprawdę ważne. Z takiego założenia wychodzi Axiom Diesel Cycles.
No właśnie... przecież USA nie kojarzy się z dieslami. Tam olej napędowy jest uważany wyłącznie za paliwo dla dostawczaków. Nawet użytkowe pickupy często napędzane są benzyną. Jednak Ameryka jest też krainą wielkich odległości. I choć raczej nie będzie problemem zaplanowanie trasy tak, aby nie skończyło się nam paliwo, to zdecydowanie łatwiej będzie jeździć z odpowiednim zasięgiem. Axiom tłumaczy, że ich celem jest stworzenie motocykla, który przy spokojnej autostradowej jeździe pozwoli na pokonanie 350 mil (563 km) na jednym zbiorniku paliwa.
Wystarczy spojrzeć na motocykl tworzony przez firmę Axiom, aby przekonać się, że nie chodzi tu o tworzenie rekordowo wielkiego baku, a o oszczędny silnik. I to silnik, który będzie miał też wystarczające osiągi. Nie jest to mikroskopijna jednostka napędowa, tylko trzycylindrowa konstrukcja o pojemności 1000 cm3. Jest to silnik firmy Doosan i zarazem drugie podejście Amerykanów do tematu po tym, jak japońskie V2 firmy Yanmar nie spełniło pokładanych w nim oczekiwań.
Co ciekawe, firma planuje, aby był to silnik działający na różnych paliwach, nie tylko na oleju napędowym, a duży moment obrotowy ma pozwolić na podpięcie do motocykla przyczepki. To ambitne pomysły, ale wróćmy do tego, co jest bliższe realizacji.
Na stronie Axiam Diesel Cycles można już składać zamówienia na trzy wersje ich motocykla. Podstawowy model to cruiser o nazwie Knight. Ma on kosztować 29 500 dol. (ok. 117 tys. zł). Knight Errant to bagger wyceniony na 32 500 dol. (ok. 129 tys. zł). Topowym modelem ma być turystyczny Paladin z kuframi bocznymi, fotelem pasażera, centralnym kufrem i rozbudowaną owiewką. Tu cena to zawrotne 49 500 dol. (ponad 196 tys. zł).
Czy małej amerykańskiej firmie uda się rozpocząć sprzedaż tych nieco szalonych, a na pewno drogich motocykli? Możliwe. Czy odniesie ona sukces i będzie czymś więcej niż kilkoma egzemplarzami powstałymi w garażu? Raczej niekoniecznie. Ale bez wątpienia jest to ciekawy projekt i warto się mu przyglądać.