Jeśli nie skończyłeś 17 lat i masz prawo jazdy, to zgodnie z polskim prawem, nie dostaniesz mandatu. Policjant nie może cię ukarać, ponieważ jesteś nieletni. Ta luka prawna może zachęcać świeżo upieczonych kierowców do lekceważenia przepisów ruchu drogowego.
(fot. PAP/Wojciech Pacewicz) Jak się okazuje, wszystkiemu winne są przepisy prawa o ruchu drogowym z 20 czerwca 1997 r. Zgodnie z ich zapisami - każdy może otrzymać prawo jazdy, jeśli zda egzamin i ma skończone 16 lat. Tymczasem w kodeksie wykroczeń, który reguluje nakładane kary w artykule ósmym czytamy, że za wykroczenia odpowiada ten, kto ukończył już 17 lat.
- Karać można osoby tylko powyżej 17 roku życia, jednak są wyjątki, które dotyczą najcięższych zbrodni - mówi Marian Krzysztof Zawała z Sądu Okręgowego w Katowicach w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim. - W przypadku złamania przepisów drogowych 16-latek, z powodu wieku, nie będzie odpowiadał karnie. Trzeba jednak podkreślić, że 16-latek nie jest bezkarny - zaznacza.
Co w takim razie grozi młodemu kierowcy? Jeśli przewinienie jest niewielkie, to policjant ma przede wszystkim prawo pouczyć krewkiego młodzieńca. Jeśli osoba, która nie ukończyła 17 roku życia popełni poważne wykroczenie lub sprawa, której dotyczy dochodzenie jest poważna, to funkcjonariusze kierują ją do sądu rodzinnego i nieletnich.
Co się dzieje dalej z młodym człowiekiem? Jak czytamy w Dzienniku Zachodnim, sąd może zobowiązać nieletniego do naprawienia szkody lub zastosować nadzór kuratora. W ostateczności osoba oskarżona może zostać umieszczona w zakładzie poprawczym. Najczęściej jednak większość z takich spraw kończy się na upomnieniu. Powodem jest niska szkodliwość społeczna czynu.
lop/mw/mw