Moda na kompaktowe minivany coraz odważniej wkracza do segmentu premium. Pod koniec zeszłego roku w ofercie BMW pojawił się Active Tourer, a Mercedes odświeżył Klasę B. Ten drugi producent ma jednak znacznie większe doświadczenie w klasie skierowanej do rodzin lub taksówkarzy. Pierwsza generacja popularnego auta ze Stuttgartu przez 6 lat znalazła ponad 700 tysięcy nabywców. Druga odsłona w wersji polftingowej zapewnia funkcjonalne wnętrze, żwawe jednostki napędowe i szeroką możliwość personalizacji.
Minivany z każdym rokiem tracą na popularności na rzecz crossoverów. Nie warto poddawać się jednak globalnej modzie. Klasa B ma znacznie więcej praktycznych zalet, niż chociażby GLA. Dwubryłowe nadwozie ma 439 centymetrów długości, 179 szerokości i 156 wysokości. Dość przewidywalny kształt karoserii udało się projektantom uatrakcyjnić poprzez zastosowanie pasa przedniego nawiązującego do droższych modeli, a także kilku opcjonalnych detali w postaci biksenonowych świateł z LED-ową listwą do jazdy dziennej, 18-calowych obręczy ze stopów lekkich, czy bocznych lusterek w czarnym kolorze i z wkomponowanymi weń kierunkowskazami. Z tyłu w oczy rzuca się pionowa klapa bagażnika z kloszami zachodzącymi na błotniki. Ponadto, klient może wybierać spośród trzech gotowych konfiguracji obejmujących różne felgi, zderzaki i elementy wykończenia wnętrza - Style, Urban, AMG Line.
* ILE WART JEST TWÓJ SAMOCHÓD? MOŻESZ SIĘ ŁATWO PRZEKONAĆ *
Klasa B nie jest tak nowoczesna, jak później wprowadzona Klasa C, jednak wnętrze zasługuje na kilka dobrych słów. Sam projekt, mimo zastosowania wielu krzywizn i różnych faktur materiałów wykończeniowych, jest przejrzysty i zapewnia prostotę obsługi urządzeń pokładowych. Jakość tworzyw nie pozostawia wiele do życzenia, choć w dolnych partiach kokpitu spotkamy twarde i nieprzystające do auta za ponad 100 tysięcy plastiki. Reszta buduje bardzo nastrojowy klimat.
Dzięki wielu dostępnym pakietom, przedział pasażerski Mercedesa może przypominać luksusową salonkę. Testowany egzemplarz zaopatrzono w skórzaną tapicerkę w bordowym odcieniu, diodowe podświetlenie paneli drzwiowych oraz deski rozdzielczej, a także 8-calowy wyświetlacz obsługujący zestaw multimedialny, telefon i zewnętrzne nośniki pamięci. Fabryczna nawigacja wymaga kolejnej dopłaty, podobnie jak przeszkolony, dwuczęściowy dach sterowany elektrycznie.
Miejsca w dwóch rzędach nie brakuje. Przednie fotele zostały wyprofilowane w taki sposób, aby zapewnić wysoki poziom wygody na długich dystansach, ale w zakrętach gwarantują jedynie przeciętne trzymanie boczne. W opcji występuje także regulacja elektryczna z pamięcią ustawień. Kanapę może dopasować do indywidualnych preferencji, ustawiając pod odpowiednim kątem oparcie. Przestrzeni przed kolanami i nad głowami podróżujących nie zabraknie. Dodatkowo, za ich plecami wygospodarowano całkiem spory i ustawny kufer. 501 litrów pojemności w standardzie wystarczy na kilka walizek, a w razie potrzeby, szybko położymy asymetryczną kanapę, uzyskując dostęp do 1456 litrów.
Z myślą o wymagających klientach gotowych zapłacić za minivana nawet 200 tysięcy złotych, Mercedes przewidział cztery warianty wysokoprężne i aż pięć benzynowych. Dwa z tych ostatnich współpracują z automatem i napędem na cztery koła. Godnym polecenia silnikiem jest dwulitrowa jednostka z turbodoładowaniem i 7-stopniową skrzynią automatyczną. 4-cylindrowy motor rozpędza ponad 1,5-tonowe auto do setki w 7,5 sekundy i zatrzymuje wskazówkę prędkościomierza na wartości 226 km/h. Spełnia wyśrubowane normy Euro 6 w standardzie występuje z systemem 4Matic. Stały napęd na obie osie sprawdzi się na zaśnieżonych podjazdach i śliskich nawierzchniach, a dwusprzęgłowa przekładnia dość szybko lawiruje między poszczególnymi biegami.
Skutecznie działa również układ kierowniczy wiernie oddający aktualne położenie kół. Mimo tego, Mercedes lepiej czuje się na długich i prostych odcinkach niż na górskich serpentynach. Zawieszenie zestrojono z naciskiem na komfort, przez co jazda nawet po znacznych nierównościach nie sprawi minivanowi większych trudności. Na słowa pochwały zasługuje także wyciszenie kabiny. Przy wyższych prędkościach autostradowych do uszu podróżujących dociera jedynie cichy szmer wiatru zderzającego się z dwubryłową karoserią. Mniej optymistycznie przedstawia się zużycie paliwa. W mieście na każde 100 km Klasa B potrzebuje około 9-11 litrów, zaś w trasie nie mniej niż 7,5 litra.
105 tysięcy za podstawowy, benzynowy wariant o pojemności 1,6 litra i mocy 122 KM, to mniej więcej tyle, ile zapłacimy za BMW Active Tourer. Wyższe i mocniejsze specyfikacje to już kwota rzędu 150-180 tysięcy złotych. Tej górnej granicy dotyka egzemplarz widoczny na zdjęciach, który jest wyposażony we wszystko, co potrzebne do komfortowej eksploatacji. Audi na razie nie planuje wypuścić konkurenta, więc Mercedes może się jedynie obawiać rosnących w siłę i jakość mniej prestiżowych aut pokroju Forda C-Maxa i VW Tourana, którego debiutu doczekamy się już przed wakacjami.
Piotr Mokwiński, moto.wp.pl