Komisja Nadzoru Finansowego chce ukrócić oszustwa towarzystw ubezpieczeniowych względem poszkodowanych w wypadkach i stłuczkach. Kroki proponowane przez KNF są radykalne i powinny znacznie zmniejszyć liczbę przypadków niewłaściwego traktowania zmotoryzowanych.
Wojna cenowa pomiędzy towarzystwami ubezpieczeniowymi, jakiej byliśmy świadkami w ostatnich latach sprawiła, że Polacy, w porównaniu z mieszkańcami innych państw europejskich, płacą niskie składki OC. Adekwatna do nich jest również jakość świadczeń, na jakie mogą liczyć poszkodowani. Tylko w pierwszym kwartale 2014 roku do Rzecznika Ubezpieczonych wpłynęło 2109 skarg na działania towarzystw. Co prawda wiele z nich zostaje załatwionych w korzystny dla zmotoryzowanych sposób, ale trudna do oszacowania jest zupełna skala zjawiska. Wciąż wiele osób po prostu rezygnuje z walki z firmami uważając, że są na straconej pozycji.
Najczęstszym grzechem ubezpieczycieli jest zaniżanie wypłacanych odszkodowań. Towarzystwa szacując wartość szkody często obniżają ją, dokonując kalkulacji z uwzględnieniem cen zamienników, a nie oryginalnych części. Innym sposobem firm na wypłatę niższego świadczenia jest wyliczanie amortyzacji. Zdecydowana większość samochodów biorących udział w zdarzeniach drogowych to pojazdy kilku- lub kilkunastoletnie. Na podstawie tego faktu towarzystwa potrącają część wartości części, które w zniszczonym samochodzie nie były przecież nowe. Jest to niezgodne z prawem, gdyż Sąd Najwyższy w kwietniu 2012 r. orzekł, że odszkodowanie musi być pełne, a do naprawy muszą być używane nowe części.
Innym sposobem towarzystw ubezpieczeniowych na oszukiwanie klientów jest nieuprawnione orzekanie szkody całkowitej. Gdy tak się stanie, ubezpieczyciel zaniża wartość samochodu przed wypadkiem i zawyża wartość wraku. Właściciel polisy oczywiście nie może potem liczyć na pomoc towarzystwa ubezpieczeniowego w sprzedaży wraku za kwotę, na jaką określono jego wartość.
Jak szacuje Rzecznik Ubezpieczonych, w najbardziej drastycznych przypadkach wysokość odszkodowania jest przez towarzystwa zaniżana nawet o 70 proc. Z takimi praktykami chce skończyć Komisja Nadzoru Finansowego, wprowadzając nowe przepisy. Obecnie RU co prawda pomaga poszkodowanym, ale instytucja ta nie ma uprawnień, które zmuszałyby towarzystwa do konkretnego zachowania. Rzecznik może jedynie apelować do ubezpieczalni i pomagać poszkodowanym w wejściu na drogę sądową.
Nowe regulacje zmuszą towarzystwa ubezpieczeniowe do dokonywania kalkulacji szkody na podstawie nowych i obecnych na rynku części. Dziś zdarza się, że ubezpieczalnie argumentują nierealnie niską ceną części faktem, że tańsze części można kupić w internecie. Towarzystwo będzie mogło zaniżyć wartość odszkodowania tylko wówczas, gdy w wyniku naprawy dojdzie do podwyższenia wartości samochodu, a to niezwykle rzadkie przypadki - informuje gazeta.pl.
Dodatkowo towarzystwa ubezpieczeniowe zostaną zobligowane do wypłacania odszkodowań za utratę wartości rynkowej samochodu. W końcu auta z powypadkowymi naprawami nie sprzedamy za taką kwotę, jaką uzyskać można za pojazd bezwypadkowy.
Duże zmiany zajdą również w przypadku orzekania szkody całkowitej. Zgodnie z pomysłem Komisji Nadzoru Finansowego firmy ubezpieczeniowe będą w takim przypadku miały obowiązek obliczania szkód na takiej samej zasadzie, jak ma to miejsce w przypadku naprawy samochodu. Ma to zapobiec nagminnemu orzekaniu szkody całkowitej i wypłacaniu poszkodowanym symbolicznych odszkodowań. Dziś oszukani właściciele rozbitych samochodów często decydują się sprzedać wrak, zamiast oddać go na złom. Kompletnie rozbite auta trafiają w ręce osób, które odbudowują je po kosztach i próbują sprzedać jako bezwypadkowy.
Nowe przepisy są już gotowe i trafiły do konsultacji z branżą ubezpieczeniową. KNF chce, by regulacje weszły w życie w marcu 2015 roku.
Źródło: PAP, gazeta.pl
tb, moto.wp.pl