Kolejny dzień w motoryzacyjnym raju
Genewskie targi nie zwalniają tempa. Drugi dzień samochodowej wystawy spotkał się z podobną frekwencją, jak pierwszy, więc do trudno się było dostać do niektórych wystawców. Zwłaszcza marki premium przeżywają istne oblężenie.
Kolejny dzień w motoryzacyjnym raju
Genewskie targi nie zwalniają tempa. Drugi dzień samochodowej wystawy spotkał się z podobną frekwencją, jak pierwszy, więc do trudno się było dostać do niektórych wystawców. Zwłaszcza marki premium przeżywają istne oblężenie.
Kolejny dzień w motoryzacyjnym raju
Mercedes, Audi i BMW są wyjątkowo oblegane, ale nie ma się czemu dziwić. Premiera najnowszego kompaktu producenta ze Stuttgartu wywołała sensację. Niewielki niemiecki pojazd wygląda bardzo drapieżnie i mocno odbiega od wcześniejszych generacji. Podobnie miała się rzecz z Audi A3. Wczoraj nie było możliwości kontaktu z tym autem, gdyż nieugięci Azjaci badali go z każdej strony. Są oni niecodziennym dla Europejczyków zjawiskiem z uwagi na wnikliwość czynionych obserwacji. Dotykają wszelkich elementów zewnętrznych, sprawdzają niedostępne i nieistotne dla większości dziennikarzy zakamarki, a po wejściu do środka, uważnie przyglądają się każdemu z przycisków i materiałom wykończeniowym. Po dłuższym obcowaniu z nimi, można odnieść wrażenie, że po przeprowadzonej analizie, wysyłają pełną dokumentację fotograficzno-opisową do chińskiej fabryki, której inżynierowie zaczynają wdrażać podobne rozwiązania w swoich samochodach.
Kolejny dzień w motoryzacyjnym raju
Jednak Azjaci to nie wszystko. Motoryzacyjne święto gromadzi cały przekrój zainteresowanych mechaniką pojazdową osób. Przez cztery dni prasowe, przewijają się tysiące żurnalistów z przeróżnych mediów. Widać, komu zależy na czasie, a kto dopiero po zakończonych targach usiądzie przed komputerem w celu zdania relacji. Dość spora grupa przebija się przez tłum z I-Padami robiąc zdjęcia, aby po chwili zredagować tekst i wysłać go do macierzystej redakcji, tudzież już na internetową witrynę. Są to wyszkoleni w boju wojownicy walczący o każdy centymetr przeznaczonej dla fotografów przestrzeni. Niestety, w takim przypadku czasem brakuje kilku minut na popracowanie nad jakością.
Kolejny dzień w motoryzacyjnym raju
Uwagę zwracają także operatorzy przeciskający się z wielkimi kamerami. Telewizyjne sprawozdania emitowane są często tego samego dnia, więc można spotkać ich wszędzie. Łatwo zaobserwować, że odgrywają oni ważną rolę dla hostess, które wdzięczą się jak mogą, aby tylko złapało ich oko kamery. Podobnie wygląda sytuacja z fotografami z zawieszonymi na szyi dwoma aparatami z krótkim i długim obiektywem. Oni też stanowią łakomy kąsek dla roztaczających wokół siebie specyficzny urok dziewczyn. Pewnie, w ich mniemaniu im dłuższa „lufa”, tym większa redakcja i potencjalna szansa na zaistnienie w ważnym dla danego kraju tytule. I takie są zapewne realia.
Kolejny dzień w motoryzacyjnym raju
Kobiety od zawsze stanowiły integralny element w procesie zdobywania świata, o czym przekonani są marketingowcy ściągający uwagę dziennikarzy do swoich stoisk. Premierze nowych modeli często towarzyszy kuszący układ choreograficzny przygotowany przez wyjątkowej urody niewiasty. Wiją się one dookoła samochodów, a flesze błyskają i zdjęcia szybko wędrują do kolejnych wydawnictw. Równie ważną funkcję pełni iluminacja świetlna. Tysiące reflektorów z daleka informują, że na naszej wystawie znajdziemy najciekawsze pojazdy. Zderzenie z rzeczywistością często bywa jednak brutalne i świetlne wabiki stanowią jedyną atrakcję danego wystawcy.
Kolejny dzień w motoryzacyjnym raju
Poza wszelkich maści technologicznymi nowinkami, odwiedzający mogą też solidnie się najeść. Każdy z producentów przygotował syty poczęstunek wykorzystujący regionalne smakołyki. Japończycy lubują się w sushi, natomiast Niemcy w typowej dla ich kuchni kiełbasie. To naturalnie bezpłatna forma na zapełnienie żołądka. Miłośnicy fast-foodów mają również kilka alternatyw w postaci kawiarenek i budek zlokalizowanych na terenie całej hali. Hamburgery, kanapki, słodycze, przedziwnych kształtów pączki, a także napoje gazowane spotykają się z ogromnym zainteresowaniem.
Kolejny dzień w motoryzacyjnym raju
Z targów warto wyjść z jakimś gadżetem. Jeżeli nie odpowiadają nam materiały prasowe poszczególnych wystawców umieszczone zazwyczaj na przenośnych nośnikach pamięci, istnieje szansa kupna rozmaitych gadżetów w postaci breloczków, plastikowych, metalowych, bądź drewnianych modeli odpowiednio pomniejszonych, bawełnianych koszulek, kurtek, a nawet zimowych płaszczy. Niestety, ich ceny nie należą do atrakcyjnych, ale czego się nie robi dla ukochanej marki…
Kolejny dzień w motoryzacyjnym raju
Drugi dzień toczy się w bardzo szybkim tempie. Trudno złapać czasem głębszy oddech, gdyż imponująca wielkość hali i mnogość przeróżnych samochodów, pozwala się całkowicie zatracić w tym motoryzacyjnym szale. Jeśli macie czas w weekend i wolnych kilkaset złotych w kieszeni, wsiadajcie w samolot i przylatujcie do Genewy. To święto dla prawdziwych maniaków!