To pytanie stawia sobie wielu kierowców. Wokół tematu wymiany opon narosło wiele mitów, również tych dotyczących momentu, w którym lepiej najlepiej zmienić ogumienie. Czy 7 stopni Celsjusza, to temperatura graniczna? Opony letnie źle się spisują wczesną wiosną? W te mity wierzy wielu kierowców.
Wielu producentów i osób zajmujących się oponami podaje temperaturę 7 stopni Celsjusza jako tę, przy której należy zmienić ogumienie. Ich tok rozumowania jest prosty – na termometrze widnieją niższe wartości, należy jeździć na zimówkach, a jak tylko zostanie przekroczona ta graniczna temperatura, to bezzwłocznie należy założyć opony letnie. Eksperci tłumaczą, że nie jest to prawdą. Zimowe ogumienie nie straci nagle swoich właściwości i bez problemu można jeździć na nim nawet gdy temperatura wzrośnie do kilkunastu stopni. Trzeba jedynie pamiętać, że opony te zużywają się szybciej niż letnie i są od nich mniej bezpieczne.
Eksperci podkreślają, że warto założyć letnie gumy nie tylko z powodów finansowych. Również w niskich temperaturach zapewniają one dużo lepszą przyczepność od opon zimowych. Dlatego nawet przy 0 stopniach Celsjusza (w przypadku braku śniegu lub lodu), to letnia opona zapewni więcej bezpieczeństwa i krótszą drogę hamowania. Dzieje się tak, ponieważ zimowe ogumienie, choć przystosowane do pracy w niskich temperaturach, tak naprawdę jest przede wszystkim stworzone do zapewnienia lepszej przyczepności na śniegu i lodzie. Na suchym asfalcie natomiast przegra z letnimi oponami.
Jaki czas zatem jest najlepszy do wymiany opon? Każdy rok jest inny, a to oznacza, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli jednak nie spodziewamy się już opadów śniegu, a przymrozki występują sporadycznie, to bez problemu można rozważyć wymianę opon. Z drugiej strony spóźnialscy, którzy zakład oponiarski odwiedzą w połowie maja również nie mają wielkich powodów do obaw. Różnica w skuteczności ich ogumienia względem letnich opon nie wzrośnie znacząco.
sj/tb/sj, moto.wp.pl