Katalizator to podstawowa część układu wydechowego. Według zapewnień większości producentów, powinien sprawnie działać przez długi czas użytkowania samochodu i wytrzymywać przebieg rzędu 200-300 tys. km. Nieraz jednak do awarii dochodzi znacznie szybciej. Przyczyny są z reguły proste – najczęściej powodem okazują się nagłe zmiany temperatury.
W skład układu wydechowego wchodzą rury, kolektory, tłumiki oraz katalizatory. Katalizator, a właściwie reaktor katalityczny, odpowiada za niwelowanie ilości szkodliwych spalin, co jest szczególnie istotne w dobie restrykcyjnych przepisów dotyczących emisji niebezpiecznych dla ludzi i środowiska gazów. Z tego też powodu coraz częściej w pojazdach montowane są układy składające się z kilku reaktorów katalitycznych.
Teoretycznie katalizator powinien działać bez zarzutów przez całkiem długi okres czasu. W założeniu – jak wynika z szacunków producentów – problemów z katalizatorem można spodziewać się najwcześniej po osiągnięciu 200-300 tys. km przebiegu. Niestety, kłopoty często pojawiają się już np. po 50 tys. km. W takim przypadku właściciel pojazdu musi liczyć się z wydatkiem rzędu od ok. 200 do nawet 6000 zł.
Zbyt zimno, zbyt gorąco
Jeśli katalizator nie ma żadnych „wrodzonych” wad mechanicznych, a silnik działa poprawnie, to skrócić życie reaktora mogą właściwie tylko – nie licząc źle wyregulowanej instalacji LPG – uwarunkowania związane z temperaturą.
– Reaktor działa w bardzo wysokiej temperaturze, na poziomie ponad 500°C – tłumaczy Rafał Pyszny, ekspert sklepu webautoservice.pl. – Dlatego właśnie tak niebezpieczne są nagłe zmiany temperatury. Mowa tutaj oczywiście o drastycznym wychłodzeniu, które może skutkować ukruszeniem wewnętrznych struktur katalizatora, szczególnie jeśli posiadamy wkład ceramiczny, mniej trwały od metalowego. Do takiego wychłodzenia może dojść np. wtedy, gdy samochód przejeżdża przez dużą kałużę.
Częstą przyczyną problemów z katalizatorem jest również długotrwała jazda z nieodpowiednio rozgrzanym silnikiem, szczególnie na wyraźnie wzbogaconej mieszance paliwowej. Problem powstaje, gdy niedopalone paliwo trafia do układu wydechowego, czyli oczywiście także do katalizatora lub katalizatorów.
– Aby lepiej zobrazować tą sprawę, wystarczy przyrównać katalizator do swego rodzaju „gąbki” wchłaniającej nieczystości – wyjaśnia Pyszny. – Jeżeli mamy do czynienia z niedopalonym paliwem, jego spalanie następuje dopiero po zetknięciu z ową „gąbką”. Skutkiem jest zdecydowany wzrost temperatury, co z kolei poważnie podkręca tempo zużycia reaktora, nawet kilkunastokrotnie. Koniec żywota katalizatora nadchodzi wówczas stosunkowo szybko.
Jak zaznacza ekspert, poza trudnościami wynikającymi ze zmian temperatury, szybkie zużycie katalizatorów jest częstym problemem posiadaczy instalacji gazowych. Za niebezpieczeństwo odpowiada w takiej sytuacji złe wyregulowanie instalacji LPG. Zbyt mocno wzbogacona mieszanka powietrzno-gazowa – wskazuje Pyszny – drastycznie przyspiesza proces zużycia reaktora.