Jeżdżąc samochodem z instalacją LPG, można sporo zaoszczędzić. Warunek: dobra jakość i właściwy montaż
Tajemnica oszczędności jest bardzo prosta. Jak mówi stare porzekadło mechaników, którzy się tym zajmują: "nie oszczędzaj przy montażu, tylko po montażu". Jeśli ktoś zrobi odwrotnie i za wszelką cenę będzie chciał oszczędzić na samej instalacji, w rezultacie może kosztować go to nie tylko znacznie więcej pieniędzy, ale również czasu i nerwów. Reguła "chytry dwa razy traci" ani przez chwilę nie straciła tu na aktualności.
Całkowite zyski i koszty
Pod względem technologicznym nie ma dziś absolutnie żadnego problemu z przystosowaniem dosłownie każdego pojazdu do możliwości zasilania go gazem. Np. polska firma AC S.A., producent instalacji marki STAG, przerobiła na LPG produkowany w fabryce Bumar – Łabędy …46-tonowy czołg T-55 Merida, napędzany silnikiem diesla o poj. 36 litrów i mocy 640 koni mechanicznych!
Na tym jednak nie koniec. Specjaliści tej samej firmy przerabiają też pojazdy rolnicze, autobusy i ciężarówki. Jak informuje Polska Organizacja Gazu Płynnego, w 2016 po drogach w naszym kraju jeździło blisko 15 tys. pojazdów zasilanych tym paliwem i nie będących samochodami osobowymi. Są to więc samochody o ładowności powyżej 1,5 t, autobusy, samochody specjalne i TIR-y. Powstał także, i dobrze funkcjonuje w środowisku rajdowym i driftingowym, projekt STAG Rally Team. Drifter, Kamil Dzierbicki, uczestniczy w Driftingowych Mistrzostwach Polski mając zamontowaną instalację autogaz w swoim BMW o mocy 650 KM.
Jasno widać więc, że pod względem technicznym z instalowaniem LPG nie ma najmniejszego problemu. Kluczowe pytanie jednak brzmi: czy to się opłaca? Nie ma się co oszukiwać; powodem, dla którego ktoś myśli o adaptacji samochodu do możliwości jazdy na gazie, są pieniądze.
Szacuje się, że przeciętnie koszt instalacji gazowej powinien zwrócić się po około roku, przy średnim przebiegu 2 tys. km miesięcznie. Takiej inwestycji sprzyjają obecne, bardzo wysokie, ceny benzyny czy oleju napędowego, a także fakt, że samochody elektryczne są tak drogie, że praktycznie niedostępne dla przeciętnego polskiego kierowcy.
Największym błędem, jaki można popełnić jest wzięcie pod uwagę wyłącznie kosztów zakupu i montażu instalacji gazowej, i kierowanie się przy wyborze jedynie kryterium jej jak najniższej ceny. Tymczasem, żeby właściwie ocenić sensowność takiej inwestycji, trzeba policzyć wszystkie koszty z nią związane: zakupu, montażu, ale również eksploatacji.
Cudów nie ma: tańsza i zamontowana za jak najmniejsze pieniądze instalacja zazwyczaj okaże się droższa w użytkowaniu. W dodatku może nam przysporzyć dodatkowych problemów, takich jak np. nieplanowane postoje w warsztacie spowodowane koniecznością kolejnych napraw. Wniosek jest jeden: zwykle wyłożenie większych pieniędzy na początku da nam większe oszczędności w przyszłości, więc koniec końców okazuje się bardziej opłacalne.
Oszczędności na montażu niewskazane
Mityczne problemy z instalacjami LPG tak naprawdę wynikają z dwóch rzeczy: stosunkowo dużych pieniędzy, jakie trzeba wyłożyć na sprawdzoną instalację oraz naszej ignorancji. Zwykle bowiem nie mamy zielonego pojęcia o związanych z tym zagadnieniach technicznych, co otwiera duże możliwości nadużyć ze strony nieuczciwych mechaników.
Doskonale zdają sobie oni sprawę, że dla większości klientów najważniejsza jest jak najniższa cena, więc do tych oczekiwań w pełni się dopasowują. Tym bardziej, że w przyszłości kierowca, który będzie miał z gazem kłopot, będzie dla nich źródłem dodatkowego zarobku.
Gdzie możliwości oszustwa są największe? Pierwszym newralgicznym momentem jest dobór konkretnej instalacji do samochodu. Rzecz jasna powinna ona być dopasowana do parametrów jednostki napędowej. Może dojść jednak do takiej sytuacji, że nieuczciwy mechanik zaproponuje nie do końca znającemu się na tym kierowcy montaż instalacji przeznaczonej do silników o mniejszej mocy, ale za to tańszej.
Najczęstszym argumentem, z jakim można się spotkać jest to, że i tak nie wykorzystuje się całej mocy, tym bardziej, że przecież chodzi o oszczędności na kosztach paliwa. Tymczasem "za słaba" instalacja poda do silnika zbyt ubogą mieszankę, co odbije się na temperaturze jej spalania. Efektem może być szybka awaria silnika, w szczególności głowicy, ale także innych elementów samochodu, np. katalizatora.
Kolejnym niebezpieczeństwem jest kompletacja samej instalacji. Nie każdy zapewne zdaje sobie sprawę, że instalacja nie jest całością, lecz składa się z różnych podzespołów, takich jak np. przełącznik, sterownik, wtryskiwacze, reduktor czy w końcu zbiornik (butla). W praktyce są one dobierane oddzielnie i każdy może być "z innej parafii": od różnych producentów, różnej jakości i, rzecz jasna, cenie.
Sztuczka mechaników polega na tym, że te części, na które klienci najczęściej zwracają uwagę (np. przełącznik czy sterownik), pochodzą od renomowanego producenta (liczy się logo!), są dobre jakościowo i stosunkowe kosztowne. Cała reszta, o której klienci nie mają pojęcia lub nie są w stanie tego skontrolować, to części najtańsze i gorsze jakościowo.
W efekcie kierowca jest przekonany, że ma dobrą instalację, renomowanego producenta, podczas gdy tak naprawę faktycznie takie są tylko jeden czy dwa podzespoły, a cała reszta to części najtańsze. Ale tego już właściciel samochodu nie jest świadomy.
- Systemy do konwersji pojazdów na LPG występują dziś w wielkim wachlarzu wyboru, zarówno cenowym, jak i jakościowym. Jeżeli wybierzemy te najtańsze, zaoszczędzimy tylko przy zakupie. Takie części cechują się jednak niższą precyzją działania. Wówczas pojazd zużywa więcej paliwa, niż powinien. Wykonane z niższej jakości materiałów części szybciej się też zużyją – czyli wygenerują koszty. Co za tym idzie, zniwelują oszczędności. Zniszczy to całą ideę konwersji pojazdu – mówi Marcin Dziewiątkowski z firmy AC S.A.
Pół biedy, jeśli oszustwo polega jedynie na zawyżeniu kosztów, gorzej, jeśli tak skompletowana instalacja nie funkcjonuje tak, jak powinna. I wtedy zaczynają się kłopoty – powiedzmy sobie szczerze – kierowcy, nie mechanika.
Oprócz odpowiednio dobranej samej instalacji, nie mniej ważny jest jej właściwy montaż. Ponieważ do samochodu dodajemy nowe elementy, niezwykle ważne jest ich umiejscowienie i zamontowanie. Niestety, bardzo często mechanicy chodzą tu na skróty, żeby zaoszczędzić sobie wysiłku i czasu.
Sztandarowym przykładem takiej partaniny jest montaż wtryskiwaczy w kolektorze dolotowym. Żeby je tam założyć, trzeba nawiercić otwory, i mechanikom często nie chce się go wcześniej demontować, co powoduje, że opiłki metalu mogą dostać się do silnika, rysując gładź cylindrów. Częstym błędem jest też niestaranne zamocowanie przewodów i kabli, które są "rzucone" jak bądź pod maską, czasem bez jakiegokolwiek mocowania, co powoduje, że poruszają się w trakcie jazdy i przecierają.
Trzeba pamiętać, że współczesne samochody, a co za tym idzie, również instalacje gazowe, są na tyle skomplikowane, że ich montaż wiąże się prawie zawsze z ingerencją w elektronikę samochodu. Dzieje się tak np. poprzez wpięcie się mechanika w magistralę (szynę) CAN, która jest czymś w rodzaju układu nerwowego samochodu i odpowiada za przekazywanie danych sterujących jego elektroniką.
W przypadku nieumiejętnej instalacji może dojść do zakłócenia tych sygnałów i awarii innych urządzeń samochodu. Bywa, i znane są przypadki, kiedy wadliwy montaż "gazu" powodował awarię sterowania klimatyzacją czy nawet niekontrolowaną aktywację poduszek podwietrznych.
Kolejną dość czasochłonną, acz niezbędną czynnością jest skalibrowanie gotowej już instalacji gazowej, w warunkach drogowych lub przynajmniej przy działającym pod obciążeniem silniku. Ponieważ zajmuje to czas, wymaga wiedzy i doświadczenia, mechanicy często tego nie robią, co powoduje, że niby instalacja jest, ale nie działa tak, jak powinna.
Najważniejszy zdrowy rozsądek
Podsumowując to wszystko, co powiedzieliśmy wcześniej, jedynym sposobem na faktyczne oszczędności na paliwie jest założenie dobrej, a nie najtańszej instalacji gazowej, która zostanie poprawnie zamontowana. Jak jednak osiągnąć taki rezultat?
Na pewno musimy zachować zdrowy rozsądek i odporność na każdą "ściemę". Jeśli cena samej instalacji jest rażąco zaniżona, mechanik chce za swoją pracę zdecydowanie mniej pieniędzy niż w innych, podobnych firmach, a jeszcze obiecuje, że zrobi to od ręki, dosłownie w kilka godzin, lepiej odpuścić. Cudów nie ma, a jeśli ktoś w nie wierzy, prawdopodobnie – zamiast zaoszczędzić – straci jeszcze więcej pieniędzy, a przy okazji sporo czasu i nerwów.
Tym bardziej, że w takich przypadkach najczęściej wszystko umawiane jest bez żadnych formalności, więc szansa, że w razie niepowodzenia będziemy mogli skutecznie dochodzić swoich praw, np. z tytułu gwarancji, jest praktycznie żadna. Nawet, jeśli w międzyczasie taki warsztat niespodziewanie nie zakończy swojej działalności i będziemy mieli szansę rozmawiać z tym samym człowiekiem, co wcześniej.
Wszystko wskazuje na to, że jeśli chcemy być zadowoleni z naszej instalacji, jej założeniu trzeba poświecić nieco czasu i wysiłku. Połową sukcesu będzie znalezienie dobrego warsztatu, który specjalizuje się w zakładaniu "gazu". Jeżeli podjedziemy samochodem do takiej firmy, prawdopodobnie doświadczony mechanik od ręki podpowie nam, jaka instalacja będzie najlepsza dla naszego auta, a następnie podejmie się jej montażu.
Bardzo dobrym pomysłem jest poszukanie sprawdzonego warsztatu, związanego z dostawcą konkretnej instalacji gazowej. Np. renomowany producent instalacji marki STAG, rozwija sieć ponad 100 autoryzowanych przez siebie serwisów. Powstało także ponad 80 punktów, których usługi rekomenduje.
Z punktu widzenia kierowcy nie ma specjalnej różnicy miedzy jednym i drugim rodzajem warsztatów: w obu można założyć instalację gazową tej firmy, a co szczególnie ważne, w sieci, która pokrywa teren całej Polski, można skorzystać z gwarancji bez względu na to, w którym punkcie ją zakładaliśmy. Pracują tam przeszkoleni i regularnie doszkalani mechanicy, zaś same warsztaty mają pierwszeństwo w dostępnie do produktów najnowszej generacji, jest więc pewność, że instalacja zostanie skompletowana z podzespołów najwyższej jakości, które będą z sobą współpracowały bez zarzutu.
Oczywiście w przypadku skorzystania z usług renomowanego i autoryzowanego warsztatu musimy liczyć się z tym, że koszt montażu będzie odrobinę większy. Mamy jednak gwarancję, że dostajemy za to dobrze założoną instalację odpowiedniej jakości, co powinno przełożyć się na wyższe oszczędności w przyszłości. W sumie więc i tak wyjdziemy na plus.
Warto pamiętać też o tym, że zawsze może dojść do jakieś usterki czy niespodziewanej awarii. Jednak w przypadku skorzystania z usług Autoryzowanych Serwisów STAG, nie zostaniemy z tym sami. Przebywając gdziekolwiek w kraju, jak również w wielu krajach Europy, zawsze znajdziemy w pobliżu punkt, gdzie bezpłatnie, w ramach gwarancji, nasz samochód zostanie naprawiony. Zamiast stracić "dwa razy", można więc "dwukrotnie zyskać".
Materiał powstał przy współpracy z firmą Stag.
WP Moto na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski