Wsiadanie za kierownicę po spożyciu alkoholu świadczy o braku rozsądku. Jazda w takim stanie na oczach 40 policjantów stojących na chodniku to już wyczyn. Do takiego właśnie zdarzenia doszło w Gdańsku.
Raz do roku policja organizuje mistrzostwa, mające wyłonić najlepszego funkcjonariusza (lub funkcjonariuszkę) ruchu drogowego. Tym razem eliminacje odbywają się w Gdańsku i okazały się dość zaskakujące. Podczas testu umiejętności kierowania ruchem, na oczach 40 policjantów dwóch kierowców zdecydowało się na jazdę pod prąd. Jeden z nich był w dodatku pijany.
Wczoraj policjanci ruchu drogowego z Gdańska podjęli interwencję wobec dwóch kierowców, którzy nie zastosowali się do znaku zakazu wjazdu. Ponadto po sprawdzeniu stanu trzeźwości okazało się, że jeden z nich kierował autem mając w wydychanym powietrzu prawie dwa promile.
Taka liczba funkcjonariuszy nie zrobiła wrażenia na kierowcach, którzy podczas trwania konkursu wyjechali z pobliskiego parkingu supermarketu, nie stosując się do obowiązującego w tym miejscu znaku zakazu wjazdu. Policjanci z Komendy Miejskiej w Gdańsku, którzy zabezpieczali konkurs, natychmiast zareagowali i zatrzymali do kontroli tych dwóch mężczyzn. Pierwszym z nich był kierujący renault 50-letni mieszkaniec Sopotu, który za popełnione wykroczenie został ukarany mandatem karnym. Natomiast drugim, który kierował fiatem punto, okazał się 48-latek z Pruszcza Gdańskiego. Podczas rozmowy z nim policjanci wyczuli alkohol, alkomat wykazał prawie 2 promile alkoholu. Został zatrzymany i przewieziony do komisariatu policji.
Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Źródło: Policja
tb/