Jaki poziom bezpieczeństwa oferowały samochody dwie dekady temu?
20 lat Euro NCAP
W 1997 roku ruszyły pierwsze testy zderzeniowe organizowane przez Euro NCAP. Spójrzmy na testy samochodów z początku działalności tej instytucji. Wybraliśmy te modele, które są wciąż obecne na polskich drogach.
Dziś trudno nam wyobrazić sobie motoryzację bez Euro NCAP, a przyznawane przez nią gwiazdki często decydują o powodzeniu lub porażce danego modelu. Organizacja powstała z inicjatywy rządów kilku państw Starego Kontynentu oraz władz Unii Europejskiej, a jej zadaniem jest sprawdzanie poziomu bezpieczeństwa samochodów obecnych na rynkach Europy.
W ciągu dziesięciu lat działalności Euro NCAP rozbiło 1,8 tys. samochodów. Testy pokazywały prawdę na temat wytrzymałości aut, co zmusiło kierowców do refleksji nad swoim stylem jazdy. Jednocześnie producenci zostali zmuszeni do poprawiania poziomu bezpieczeństwa wchodzących na rynki modeli. Jak szacuje samo Euro NCAP, działalność tej organizacji uratowała 78 tys. istnień ludzkich.
Przyjrzyjmy się testom z samego początku działalności Euro NCAP. Do zestawienia wybraliśmy te modele samochodów, które do dziś można spotkać na polskich drogach. Na kolejnych slajdach możecie zobaczyć, jak złudne jest poczucie bezpieczeństwa w starszych, wydawałoby się solidnych autach.
Audi A4 - 3 gwiazdki, jedna przekreślona
BMW serii 3 (E36) - 2 gwiazdki, jedna przekreślona
Daewoo Matiz - trzy gwiazdki
Honda Civic IV generacji - 3 gwiazdki, jedna skreślona
Mercedes Klasy C (W202) - dwie gwiazdki
Peugeot 406 - dwie gwiazdki
Francuski reprezentant segmentu D to stosunkowo niezawodne i przede wszystkim świetnie zabezpieczone przed korozją auto. Test zderzeniowy Peugeota 406 nie wypadł jednak wzorowo. Dwie gwiazdki i słaba lub bardzo słaba ochrona nóg kierowcy podczas zderzenia czołowego oraz klatki piersiowej przy uderzeniu bocznym nie nastrajają do szybkiej jazdy.
Saab 900 - 2 gwiazdki, jedna skreślona
Samochody tej szwedzkiej marki uchodziły za bardzo bezpieczne. Od reguły bywają jednak wyjątki, czego doskonałym dowodem jest Saab 900. Test zderzeniowy przeprowadzony w 1997 roku odarł klientów ze złudzeń. Podczas próby uderzenia w przód słupek i dach ulegały mocnemu odkształceniu. Miało to wpływ na bezpieczeństwo w środku. W razie zderzenia czołowego bardzo słabo chroniona była klatka piersiowa kierowcy, a jego stopy i prawe udo słabo. Towarzyszył temu fatalnie niski stopień ochrony klatki piersiowej w razie uderzenia z boku.
Volkswagen Passat B5 - 4 gwiazdki
Większość samochodów z początku działalności Euro NCAP zawodziło. Nie była to jednak reguła. Wymknął się jej między innymi Volkswagen Passat w piątej odsłonie. Samochód posiadał – jak na te lata – wytrzymałą klatkę bezpieczeństwa, o czym świadczy tylko niewielkie ugięcie słupka podczas zderzenia czołowego. Jak wynika z dokładnej analizy Euro NCAP, kierowca jest słabo chroniony tylko w okolicy podudzi przy uderzeniu w przód i w dolnym odcinku klatki piersiowej w razie zderzenia bocznego.
Volvo S40 - 4 gwiazdki
Jeszcze lepiej od Passata wypadło Volvo S40. Testowany w 1997 roku samochód otrzymał zasłużone cztery gwiazdki. Choć podczas zderzenia czołowego słupek zniekształcił się bardziej niż w przypadku Volkswagena, to szwedzkie auto zapewniło pasażerom wyższy poziom bezpieczeństwa. W zderzeniu czołowym kierowca chroniony jest dobrze z wyjątkiem klatki piersiowej i podudzi, które chronione są średnio. Podczas zderzenia bocznego głowa może liczyć na wysoki poziom ochrony, a klatka piersiowa na średni.
Znaczenia Euro NCAP dla poprawy bezpieczeństwa samochodów nie sposób przecenić. Trzeba jednak pamiętać o tym, że wprowadzenie testów zderzeniowych o z góry znanym scenariuszu skłoniło producentów do projektowania samochodów przygotowanych do jak najlepszego zaliczenia tych prób, co niekoniecznie oznaczało stworzenie auta, które rzeczywiście chroni ludzi w prawdziwym wypadku. O tym, jak daleko zaszedł proceder tworzenia aut pod testy Euro NCAP, przekonaliśmy się w 2012 roku.
Za oceanem rządowa organizacja o nazwie Insurance Institute for Highway Safety przeprowadziła testy w zupełnie odmienny niż wcześniej sposób. Amerykanie zauważyli, że w wielu wypadkach, w wyniku których są ciężko ranni lub zabici, przód samochodu uderza w inny pojazd lub przeszkodę niewielkim procentem powierzchni. Postanowili więc odtworzyć takie zdarzenie w laboratorium. W ich teście zderzeniowym auto uderza w nieodkształcalną przeszkodę 25 proc. szerokości maski, a nie 40 proc. w odkształcalną przeszkodę, jak ma to miejsce w przypadku testów Euro NCAP. Efektem był prawdziwy pogrom obecnych wówczas na rynku modeli.
Dziś producenci samochodów muszą przygotowywać swoje modele na amerykańskie i europejskie testy, a dodatkowo starać się zapewnić jak najwyższy poziom bezpieczeństwa aktywnego, bo i to od niedawna sprawdzane jest przez Euro NCAP.