Szerokie opony, nisko zawieszone podwozie czy spoiler mogą zmienić nawet powszechne auto w cacko. Kto jednak nie uważa podczas tuningu może narazić się na problemy, zarówno z policją jak i w trakcie badań technicznych.
Przed zakupem i montażem odpowiedniej części warto uzyskać szczegółowe informacje, czy mogą być one użyte w danym aucie. Podzespoły nie posiadające dopuszczenia mogą zwiększać zagrożenie oraz dopuszczać do wygaśnięcia homologacji i ochrony ubezpieczeniowej. W niektórych przypadkach właściciel pojazdu po stronie wydatków musi również uwzględnić kosztowny demontaż nieodpowiednich elementów.
Tuning daje dużo możliwości popełnienia błędu - w razie niewłaściwego połączenia felg z ogumieniem zwiększa się zagrożenie wystąpienia aquaplaningu i wrażliwość pojazdu na drogowe koleiny, co w ekstremalnych przypadkach może doprowadzić nawet do wyłamania tylnej części pojazdu. Jeśli szeroka opona będzie ocierać o błotnik, wtedy jej uszkodzenie będzie tylko kwestią czasu. Dopasowane muszą być również spoilery - w przeciwnym razie może dojść do wydłużenia drogi hamowania oraz zmniejszenia stabilności auta w trakcie jazdy.
Istotną sprawą jest dokumentacja podzespołów. Co dziwne, nie wszystkie elementy posiadające homologację mogą zostać zamontowane. Dzieje się tak dlatego, gdyż homologacja odnosi się zawsze do produkcji seryjnej pojazdów, a jeśli w samochodzie wprowadzono już zmiany, wtedy poszczególne elementy potencjalnie mogą do siebie nie pasować, np. w autach o niskim zawieszeniu problemem może być zaczep holowniczy. Jeśli dochodzi do takich sytuacji, wtedy wygasa homologacja dla danego pojazdu.
Niezagrożone są osoby, które przed przeprowadzeniem tuningu zwrócą się do odpowiedniego rzeczoznawcy. W wielu przypadkach sens ma również zlecenie specjaliście wykonania przebudowy pojazdu, np. montażu sportowego podwozia. Nie należy też zapominać o przekazaniu informacji o przeprowadzeniu zmian tuningowych firmie ubezpieczeniowej.
Źródło: DEKRA
ll/moto.wp.pl