Według opublikowanego w środę comiesięcznego raportu naftowego Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), ceny ropy mogą nadal spadać w rezultacie osłabionej koniunktury gospodarczej w Stanach Zjednoczonych.
Jednocześnie wzrost popytu w Chinach oraz napięcia w Nigerii i na Bliskim Wschodzie pozostają "czynnikami wspierającymi" ceny - zaznaczyła współpracująca z OECD agencja, która ma swą siedzibę w Paryżu.
Według raportu, "gwałtowny odwrót" cen od osiągniętego na początku stycznia rekordowego poziomu ponad 100 dolarów za baryłkę ukazuje "jak nieprzewidywalnymi pozostają rynki i wydaje się, że na początku 2008 roku zaistnieje pewien potencjał zmniejszający".
Dokument IAE prognozuje tegoroczny wzrost popytu na ropę o 2,3 procent, do 87,8 mln baryłek dziennie. Równocześnie wskazano, że rzeczywiste zapotrzebowanie może okazać się mniejsze w razie nasilenia dekoniunktury w Stanach Zjednoczonych, będących największym światowym konsumentem ropy. Spadek amerykańskiego popytu dałoby się jedynie częściowo zrównoważyć dodatkowymi dostawami dla dynamicznie rozwijających się Chin i państw Bliskiego Wschodu.
Raport zwraca uwagę, że według wstępnych danych popyt w USA nie osłabł mimo wysokich cen na stacjach benzynowych, a w listopadzie wzrósł o 0,1 procent w porównaniu z miesiącem poprzednim.
Cena baryłki amerykańskiej ropy Crude Light spadła we wtorek o 2,39 dolarów, do 91,90 dolarów po tym, gdy 3 stycznia osiągnęła absolutny rekord 100,09 dolarów. (PAP)