Niemcy budowali swój wizerunek premium kilka dekad. Hyundai chce to zrobić znacznie szybciej. Do walki wystawia najcięższy oręż w postaci luksusowego Genesisa. Auto rodem z Korei ma szereg cech, dzięki którym może stać się godnym konkurentem BMW, Audi i Mercedesa.
Brak mu jednak dwóch podstawowych: renomy i korzystnej ceny. Chcąc przebić się do tego wymagającego segmentu obsadzonego przez A6 i Klasę E, nie wystarczy zaoferować klientowi atrakcyjnej sylwetki i bogatego wachlarza gadżetów elektronicznych. Minie jeszcze wiele lat, zanim Koreańczycy osiągną swój cel. Najnowsze wcielenie tej limuzyny to jednak znak, że być może nastąpi w końcu zmiana warty. Rękawice zostały rzucone.
* ILE WART JEST TWÓJ SAMOCHÓD? MOŻESZ SIĘ ŁATWO PRZEKONAĆ *
Blisko 5 metrów długości i aż 189 szerokości mierzy nadwozie azjatyckiej limuzyny. To niewiele mniej, niż liczy sobie BMW Serii 7, czy Audi A8. Demonstracja siły ze wschodu na imponujących gabarytach się nie kończy. W ten model wszczepiono najnowsze technologie koncernu, zdolne poprawiać bezpieczeństwo i komfort codziennego użytkowania. W wyposażeniu standardowym znajdziemy biksenonowe reflektory, aktywny tempomat, 19-calowe obręcze ze stopów lekkich, a także LED-owe światła przeciwmgłowe.
Hyundai potrafi też wykryć obecność kierowcy w pobliżu bagażnika (wystarczy stać za samochodem w odległości do jednego metra przez trzy sekundy), po czym go otworzyć oraz domknąć automatycznie drzwi. Nocą przedstawia też dumnie swoje logo, niczym miasto Gotham wzywające na ratunek Batmana - a to za sprawą podświetlenia w lusterkach.
W segmencie premium kluczowe jest również wnętrze, gdzie spędzamy najwięcej czasu. BMW, Audi i Mercedes rozpieszczają wysokiej jakości materiałami wykończeniowymi i dodatkami elektronicznymi, za które trzeba niestety słono płacić. Marketingowcy Hyundaia poszli inną drogą i stwierdzili, że cały zasób najnowszych technologii powinien znaleźć się w wyposażeniu standardowym. Taka właśnie sytuacja ma miejsce w Genesisie. Co prawda, nie możemy liczyć na niektóre zaawansowane systemy stosowane u niemieckich producentów, ale i tak finalny obraz przedstawia się naprawdę nieźle.
Kto już miał styczność z jednym z popularnych modeli koreańskiego koncernu szybko stwierdzi, że prezentowany model to zupełnie inna liga. Wewnątrz zamontowano drewniane i aluminiowe listwy. Fotele mają bardzo wszechstronną regulację elektryczną, a ich wygoda rozpieści podczas nawet najdłuższych podróży. Duża w tym zasługa masywnego oparcia i odpowiednio długiego siedziska. Tapicerkę wykonano z naturalnej skóry i dodatkowo fotele wyposażono w wentylowanie oraz podgrzewanie. Wzorem rozwiązań znanych z segmentu premium, w podłokietniku drugiego rzędu umiejscowiono sterowanie multimediami, elektryczną roletą szyby, a także uchwyty na napoje. Projekt deski rozdzielczej przypomina inne konstrukcje. Jest tu trochę akcentów z wyżej
wymienionych marek, jednak w obecnej sztuce wzornictwa przemysłowego takie zjawisko przestaje dziwić. Żeby podkreślić wyjątkowość flagowej limuzyny, do kierownicy przytwierdzono logo zarezerwowane dla tego modelu. Sedan będący konkurencją dla BMW serii 5, czy Mercedesa Klasy E powinien mieć w ofercie popularnego w tej klasie potężnego diesla liczącego przynajmniej sześć cylindrów. Inżynierowie postawili jednak na jednostkę V6 GDI o pojemności 3,8 litra. Rozwija 315 koni mechanicznych i 397 Nm w bardzo harmonijny i aksamitny sposób. Silnik sprzężono z 8-biegowym automatem i stałym napędem na obie osie. Ponadto, w celu podniesienia komfortu tłumienia nierówności i zapewnienia możliwie najbardziej precyzyjnego prowadzenia, zastosowano w tym modelu elektroniczne sterowanie zawieszenia z trzema trybami do wyboru.
Po drodze pełnej ubytków Hyundai przepływa bez informowania pasażerów o kiepskim stanie nawierzchni. Dobrze też zachowuje się w zakrętach, ale do pełni szczęścia brakuje lepiej skalibrowanego układu kierowniczego. Siła wspomagania jest zdecydowanie za mocna. Do wytężonego wysiłku nie zachęca też motor. Mimo przyspieszenia do pierwszej setki w niecałe 7 sekund i prędkości maksymalnej określoną liczbą 240, auto znacznie lepiej czuje się w średniej wartości prędkości obrotowej, gdzie do uszu podróżujących dobiega jedynie cichy szmer spod maski. Wyciszenie kabiny zasługuje na słowa uznania, jednak zużycie paliwa już nie. W tej kwestii prym wiodą konkurenci. Hyundai potrzebuje około 14-16 litrów w cyklu miejskim i 10-12 w spokojnie pokonywanej trasie.
BMW, Audi i Mercedes na swoją renomę pracowały kilka dekad. Genesis chciałby powalczyć ceną 299 tysięcy złotych za w pełni wyposażony egzemplarz. To może okazać się niewystarczającym argumentem. Klient szukający luksusu nie patrzy na koszty. Woli zapłacić więcej i mieć pewność, że dobrze ulokował swoje pieniądze. Wobec tego Koreańczycy nie mają co liczyć na miano bestsellera w gronie limuzyn dla najbardziej wymagających klientów. To dopiero pierwszy krok do stworzenia marki mogącej zagrozić dominacji niemieckiej trójcy. Z uwagi na brak niezbędnego prestiżu, jeszcze długo pozostanie w cieniu jako ciekawa i egzotyczna propozycja.
Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl
"Hyundai Genesis 3,8 V6 GDI" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "V6, benzynowy" |
Pojemność silnika cm3 | "3 778" |
Moc KM / przy obr./min | "315 / 6 000" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "397 / 5 000" |
Skrzynia biegów | "automatyczna, 8-stopniowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "240" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "6,8" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "16,2 / 8,9 / 11,6" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "15,9 / 10,8 / 13,5" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "493 / b.d." |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4 990 / 1 890 / 1 480" |
Cena wersji podstawowej w zł | "299 000" |
Cena testowanego modelu w zł | "299 000" |
Plusy | null |
Minusy | null |