Trwa ładowanie...

Hybrydowy Yaris - auto, które zarabia na własnych brakach

Hybrydowy Yaris - auto, które zarabia na własnych brakachŹródło: Piotr Myszor
d2vewta
d2vewta

W produkcji hybryd Toyocie trudno odmówić doświadczenia. Po drogach jeżdżą już cztery miliony tych aut, stanowiących obecnie 15 proc. sprzedaży samochodów tej marki. Właśnie wchodzi na rynki kolejny samochód z hybrydowym napędem, mający ten odsetek podnieść w przyszłym roku do 20 procent. Przynajmniej w skali globalnej, bo w Polsce to wynik niemożliwy do osiągnięcia.

Pierwszy Yaris, który pojawił się na rynku w 1999 roku był stylistycznym przełomem w ofercie Toyoty. Zamiast siermiężnej prostoty „japońszczyzny” oferował ciekawe linie, tworzące nie tylko nietypowy wygląd, ale także ciekawe rozwiązana funkcjonalne. Druga generacja nieco podrosła i spoważniała, ale straciła stylistyczną świeżość. Trzecia znowu przynosi przełom – to pierwszy w segmencie B samochód oferujący trzy rodzaje napędu, w tym hybrydę. Dzięki Yarisowi ofertę hybrydowych Toyot w Europie stanowić będzie pięć modeli.

Hybrydowa wersja nie wnosi wiele do stylistyki Yarisa, ale to dość, by się wyróżnić. Przede wszystkim mamy nową atrapę chłodnicy i duży wlot powietrza w zderzaku, nowe szesnastocalowe felgi i światła LED z przodu i z tyłu. We wnętrzu zmiany ograniczają się do wprowadzenia niebieskich dodatków – drążka zmiany biegów, nici do przeszycia kierownicy i drążka zmiany biegów barwy podświetlenia. W systemie Toyota Touch pojawił się zestaw tablic informujących o pracy systemu napędowego, przebiegu spalania czy trybie jazdy. Niestety nawet w drogiej hybrydzie Touch nie jest oferowany seryjnie od pierwszego poziomu wyposażenia Terra. W przypadku tej konfiguracji informacje pojawiają się na wyświetlaczu w tablicy rozdzielczej. Nowości w kabinie jest tak niewiele, że jako zmianę we wnętrzu producent podaje nawet inny, bo dopasowany do wymagań automatycznej skrzyni biegów, lewarek. W sumie nie ma jednak co narzekać, wnętrze Yarisa w czasie kilku miesięcy obecności na rynku nie zdążyło się zestarzeć – jest pojemne,
funkcjonalne i ma deskę rozdzielczą, w której funkcjonalność pogodzono z ciekawą stylistycznie formą.

(fot. Piotr Myszor)
Źródło: (fot. Piotr Myszor)

Toyota przewidywała hybrydowy napęd dla obecnej generacji Yarisa już na etapie pierwszych szkiców. Auto ma płytę podłogową dostosowaną do potrzeb hybrydy. Udało się więc uniknąć poważniejszych przeróbek i strat, takich jak np. zmniejszenie bagażnika Aurisa po wyposażeniu tego auta w napęd hybrydowy. W Yarisie zbiornik paliwa i akumulatory zmieściły się pod tylną kanapą, a więc pojemność bagażnika pozostała na niezmienionym poziomie - 286 litrów.

d2vewta

Yaris Hybrid 100 ma układ napędowy tworzony przez silnik spalinowy o pojemności 1.5 l i mocy 74 KM, z którym współpracuje sześćdziesięciojednokonny silnik elektryczny. W sumie moc hybrydy to 100 KM. W porównaniu z układem zastosowanym w Aurisie mamy nie tylko mniejszy silnik benzynowy, ale i wagę mniejszą o 20 procent. Mała hybrydowa Toyota pozwala pokonać dwa kilometry na samym silniku elektrycznym, jeżeli włączymy tryb EV. Do wyboru mamy także tryb ECO, w którym silnik delikatniej reaguje na wciśnięcie gazu, a klimatyzacja myśli bardziej o oszczędności niż o szybkim schładzaniu wnętrza.

(fot. Piotr Myszor)
Źródło: (fot. Piotr Myszor)

Ciekawe było także to, że po włączeniu trybu Eco samochód zaczynał wyraźnie mniej palić, ale „pod butem” nie odczułem aż tak drastycznych zmian. We Fiacie 500 napędzanym dwucylindrowym silnikiem TwinAir różnica spalania w trybie ekonomicznym i normalnym jest duża, ale zyskując na ekonomice auto niemal całkowicie pozbywa się dynamiki. W przypadku Yarisa strata nie jest tak wyraźna. Po hybrydowym Yarisie nawet w normalnym trybie nie należy jednak spodziewać się rajdowych osiągów. Maksymalna prędkość samochodu to 165 km/h, a przyspieszenie wynosi 11,8 sekundy. Yaris jeździ raczej dostojnie niż szybko, choć mocne wciśnięcie pedału gazu podrywa go do nieco bardziej energicznego zachowania. W końcu sam silnik elektryczny potrafi rozpędzić to auto do 50 km/h w 4 sekundy.

d2vewta

Największą zaletą samochodu hybrydowego jest niskie zużycie paliwa. Jest to najbardziej widoczne podczas jazdy w mieście. Na co stać nową odmianę Yarisa? Według fabrycznych danych średnia jego spalania to 3,5 l/100 km, a w cyklu miejskim - 3,1 l/100 km. Podczas prezentacji, w realnych warunkach drogowych ekipie producenta udało się obniżyć średnie spalanie do 4 l/100 km. Nam przy normalnej jeździe – grające radio, działająca nawigacja, klimatyzacja i wycieraczki - przed włączeniem trybu Eco komputer pokazywał średnie spalanie na poziomie 5,3 l/100 km; po tym kroku spadło do 4,6-4,7 l/100 km. Do podawanego przez Toyotę spalania mieliśmy daleko, w sumie jednak wyniki należy uznać za całkiem niezłe. Co prawda dziewięćdziesięciookonny turbodiesel w Yarisie pali niewiele więcej, a jest nieco bardziej dynamiczny, ale nastawieni proekologicznie kierowcy docenią wyraźnie mniejszą emisję dwutlenku węgla w hybrydzie.

Niechcący zabrzmiało to jakbym przekreślał sens hybryd. To ewidentnie przyszłość motoryzacji, zwłaszcza w formie plug in, czyli z doładowaniem akumulatorów z gniazdka. Toyota wylicza, że korzyścią z posiadania hybrydowego Yarisa jest nie tylko niższe spalanie. Nabywca ma zarobić także na brakach hybrydy. Nie ma w niej np. tradycyjnego alternatora, rozrusznika czy paska rozrządu. A skoro ich nie ma, to się nie popsują i nie trzeba będzie wydawać pieniędzy na ich wymianę. Podobnie z klockami hamulcowymi, bo w wypadku hybrydy działa układ odzyskiwania energii podczas hamowania i 60 proc. pracy wykonuje silnik, a więc klocki zużywają się wolniej.

(fot. Piotr Myszor)
Źródło: (fot. Piotr Myszor)

W Europie hybrydy przystają stanowić ciekawostki. Na razie sprzedano ich łącznie 400 tysięcy ze znaczkiem Toyoty na masce. Trzeba jednak przyznać, że to sprzedaż wspomagana. W wielu krajach nabywcy takich aut mogą liczyć na finansowe korzyści, choćby w
formie zwolnienia z niektórych opłat czy podatków. W Polsce wymagałoby to zmiany systemu podatkowego. Toyota liczy jednak, że nowy Yaris ruszy nieco sprzedaż hybryd w naszym kraju. W ciągu pierwszego weekendu sprzedano 28 takich aut, przy czym były to zakupy w ciemno, bo jeszcze nie wszędzie dotarły samochody na jazdy testowe. W tym roku Toyota chce sprzedać łącznie 200 aut, z czego 140 trafi klientów, a reszta pozostanie w salonach dealerów.

d2vewta

W Polsce hybrydowy Yaris ma kosztować 65 100 złotych. Jak na miejskiego malucha niemało. Ale w standardzie oprócz podwójnego silnika mamy także dwustrefową klimatyzację, siedem poduszek powietrznych, system stabilizacji toru jazdy VSC i układ wspomagający pokonywanie podjazdów. Ceny trzeba ponadto odnieść do aut z automatyczną skrzynią biegów i już okazuje się, że choć tanio nie jest, to cenowej przesady nie można Toyocie zarzucić. Za kilkanaście miesięcy dowiemy się, czy optymizm w wyznaczaniu rynkowych celów także nie okazał się nadmierny.

Piotr Myszor

tb/

d2vewta
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2vewta
Więcej tematów