Volkswagen Phideon to nowa limuzyna niemieckiej marki, która konkurować ma z przedłużonymi wersjami Audi A6, BMW serii 5 i Mercedesa Klasy E, a nawet z flagowymi modelami tych marek. Cennik otwiera równowartość nieco ponad 200 tys. zł. Ciekawa oferta? Możliwe, ale tylko dla chińskich klientów.
W 2002 roku Volkswagen zaskoczył wszystkich i zaprezentował mierzącą ponad 5 metrów limuzynę o nazwie Phaeton. Od strony komfortu i wyposażenia mogła ona konkurować z flagowymi modelami uznanych marek premium. Niestety niezbyt prestiżowe logo i wygląd przypominający popularnego Passata *spowodowały, że samochód ten nie odniósł sukcesu. Dlatego pewnym zaskoczeniem może być to, że był produkowany aż do 2016 roku. Było to spowodowane popularnością w Chinach, gdzie *Volkswagen nie budzi skojarzeń z „samochodem dla ludu” i klientów nie dziwi limuzyna tej niemieckiej marki. Po latach przyszedł czas na następcę, który został nazwany Phideon.
Nowy model jest rozwinięciem Phaetona i powstał według tego samego przepisu. Ponad 5 metrów długości i długa lista wyposażenia opcjonalnego, a na niej 4-strefowa klimatyzacja, stoliki w drugim rzędzie siedzeń czy mała lodówka.
Volkswagen na razie nie planuje sprzedaży tego modelu poza Chinami, co oznacza, że Phideon został dostosowany do potrzeb tego rynku. Widać to szczególnie na przykładzie jednostek napędowych. Z powodów podatkowych w Chinach nawet bogatsi klienci cenią małe silniki i dlatego standardowa jednostka w Phideonie to 2-litrowe TSI o mocy 224 KM (i 350 Nm). Mocniejsza opcja to również turbodoładowane 3-litrowe V6 o mocy 299 KM i momencie obrotowym równym 440 Nm. Zatem największy silnik w nowym modelu jest mniejszy niż podstawowy w Phaetonie, a o ogromnym W12 klienci nie mają co marzyć. Obie dostępne jednostki napędowe standardowo współpracują z 7-biegową skrzynią automatyczną DSG.
Volkswagen Phideon ma przyciągać klientów ceną. Podstawowy model to wydatek równowartości nieco ponad 200 tys. zł, natomiast najbogatszą konfigurację wyceniono na równowartość mniej niż 390 tys. zł.
Szymon Jasina, Wirtualna Polska