"Europejski barometr odpowiedzialnej jazdy” 2017: jak wypadli Polacy?
Polacy boją się pijanych kierowców i piratów drogowych, ale podczas jazdy robią przerwy najrzadziej spośród europejskich zmotoryzowanych. Nie ograniczają również czynników, które rozpraszają podczas prowadzenia samochodu.
Francuska fundacja Vinvi Autoroutes opublikowała najnowszy "Europejski barometr odpowiedzialnej jazdy”. Ankiety wypełniło 12,5 tys. respondentów z 11 europejskich krajów. Oprócz Polski w programie udział wzięły również: Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania, Szwecja, Belgia, Grecja, Holandia i Słowacja.
Polacy za najbardziej nieodpowiedzialne zachowanie za kierownicą uważająjazdę po spożyciu alkoholu oraz rozwijanie nadmiernej prędkości. Mniej radykalnie niż inni Europejczycy ocenili natomiast zagrożenia płynące z jazdy mimo fizycznego zmęczenia, używania telefonu podczas prowadzenia samochodu bądź zażywania leków, które mogą wpływać na zdolności psychomotoryczne.
Alkohol i narkotyki
Francuskie badanie daje nam zaskakująco pozytywny obraz polskich kierowców w dziedzinie prowadzenia po spożyciu alkoholu. Do jazdy w sytuacji, gdy podejrzewa się u siebie wyższe niż dopuszczone prawem stężenie alkoholu we krwi, ale nie odczuwa się efektów jego działania, przyznaje się tylko 4 proc. polskich kierowców. W Grecji jest to aż 28 proc., a w Belgii 26 proc.
Do prowadzenia samochodu po spożyciu alkoholu i przy uczuciu jego wpływu na naszą percepcję i zdolności psychofizyczne przyznało się 4 proc. polskich respondentów. W Grecji potwierdziło to 10 proc. zapytanych kierowców, a w Belgii 9 proc.
Prowadzenie samochodu pod wpływem leków, które mogą zaburzać zdolność do kierowania, potwierdziło 7 proc. polskich kierowców. Przyznało się do tego 11 proc. ankietowanych Francuzów i po 10 proc. Niemców oraz Belgów. Jazdę pod wpływem marihuany lub innych narkotyków zadeklarowało 3 proc. polskich zmotoryzowanych. To, ex aequo z Belgią i Włochami, najwyższy wynik w Europie. Co ciekawe, w Holandii, gdzie istnieje legalny dostęp do marihuany, jazdę po narkotykach deklaruje tylko 1 proc. kierowców.
Nawyki kierowców
Od lat polska policja najwięcej mandatów wystawia za przekroczenie prędkości. Nie jest to przypadek. Polacy sami przyznają się do nagminnego łamania ograniczeń, inni Europejczycy nie są jednak o wiele lepsi. Aż 92 proc. respondentów przyznaje się do jeżdżenia o kilka kilometrów na godzinę szybciej, niż wynika to z ograniczeń. Taki sam wynik odnotowano w Grecji i Niemczech. Co ciekawe, najczęściej do takich wykroczeń przyznawano się w Szwecji (93 proc.), która uchodzi przecież za wzór bezpieczeństwa.
Podczas jazdy 48 proc. kierowców rozmawia przez telefon bez użycia zestawu głośnomówiącego. Wynik ten stawia nas w ogonie europejskiej stawki. Najgorzej jest w Grecji, gdzie przyznaje się do tego 54 proc. kierowców. SMS-y podczas jazdy pisze 28 proc. polskich kierowców. To wynik na równi ze Szwecją, a wyższy odnotowano tylko we Francji (29 proc.), Belgii (30 proc.) i we Włoszech (32 proc.). Podobnie jest z używaniem systemu GPS. Do wprowadzania miejsca docelowego do urządzenia podczas jazdy przyznaje się 47 proc. Polaków. Bardziej popularne jest to tylko w Niemczech, gdzie robi tak 50 proc. kierowców. Na przeciwległym biegunie jest Hiszpania, gdzie tej pokusie nie może oprzeć się 29 proc. zmotoryzowanych.
46 proc. ankietowanych Polaków przyznaje się do niewłączania kierunkowskazu przed zmianą kierunku jazdy. To najlepszy wynik spośród państw biorących udział w badaniu. Najgorzej jest we Francji i we Włoszech, gdzie takie zaniedbanie jest częste u 60 proc. kierowców. Najlepszy wynik osiągamy również pod względem zachowywania bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu. Jego skracanie potwierdza 56 proc. ankietowanych Polaków, podczas gdy we Francji aż 76 proc. W praktyce podczas jazdy po naszych drogach z takim zachowaniem można się jednak często spotkać, co każe ostrożnie podchodzić do wyników ankiety.
Agresja
Od dawna uważa się, że agresja jest jednym z poważniejszych problemów na polskich drogach. Jak się jednak okazuje, nie jesteśmy w czołówce narodów, które się jej obawiają. Takie zagrożenie bierze pod uwagę 76 proc. Polaków. To wynik równy niemieckiemu i gorszy tylko od sytuacji w Holandii. Największy, bo wynoszący aż 86 proc. odsetek kierowców obawiających się agresji występuje we Francji i na Słowacji.
40 proc. kierowców przyznaje się do obsypywania obelgami innych kierowców. To najlepszy wynik wśród badanych państw. Średnia wyniosła tu 54 proc., a najbardziej skłonni do takiego zachowania są zmotoryzowani w Grecji - 73 proc.
Klaksonu wobec kierowców, których uważa się za irytujących, używa 43 proc. Polaków. To mniej więcej europejska średnia. Najbardziej skłonni do takiej formy dialogu na drodze są Hiszpanie (60 proc.).
Do jazdy "na zderzaku” przyznaje się 24 proc. polskich kierowców. Europejska średnia wynosi tu 31 proc., a najczęściej na irytujących kierowców reagują tak Grecy - 45 proc.
Zmęczenie
Jak się okazuje, polscy kierowcy są najmniej skłonni do przerywania podróży. Jak wynika z odpowiedzi udzielonych przez ankietowanych zatrzymują się, by odpocząć, dopiero* po 4 godzinach i 2 minutach*. To najwyższa wartość spośród wszystkich krajów biorących udział w badaniu. Co więcej okres nieprzerwanej jazdy wydłużył się o 8 minut względem ubiegłorocznego badania. Średnia dla badanych europejskich krajów wynosi 3 godziny i 14 minut, a najkrótszy czas nieprzerwanej jazdy deklarują Holendrzy - 2 godziny i 46 minut.
Specjaliści radzą, by zatrzymywać się co 2-3 godziny jazdy. Należy wówczas wysiąść z samochodu, przespacerować się, a najlepiej pogimnastykować. Ogromne znaczenie ma również wypoczynek przed podróżą. Jak pokazują badania, kierowca, który nie spał od 17-19 godzin, za kierownicą radzi sobie gorzej od wypoczętej osoby, która ma we krwi 0,5 prom. alkoholu. Brak snu przez ponad 21 godzin sprawia, że kierowca reprezentuje mniej więcej takie możliwości, na jakie stać wypoczętą osobę, mającą we krwi 1,5 prom. alkoholu.
Dla takiego kierowcy charakterystyczne są trwające kilka sekund mikrodrzemki. Jeśli jedziemy z wysoką prędkością, na przykład autostradą czy drogą ekspresową, poziom związanego z tym zjawiskiem zagrożenia łatwo sobie wyobrazić.
Z "Europejskiego barometru odpowiedzialnej jazdy” wynika, że polską receptą na długą podróż jest wyjechanie w nocy. Taki sposób na pokonanie wymagającej trasy deklaruje 76 proc. respondentów. Więcej zwolenników jazdy przy świetle księżyca jest tylko w Niemczech - 77 proc.
Najbardziej i najmniej odpowiedzialni
W badaniu respondentów pytano także o narodowość najbardziej i najmniej odpowiedzialnych kierowców. Za najbardziej rozważnych uznano Szwedów (38 proc.), Niemców (25 proc.) i Holendrów (12 proc.).
Zdaniem respondentów najmniej odpowiedzialni są Włosi (27 proc.), Grecy (18 proc.) i Polacy (16 proc.).